Po rewolucji tulipanów, która doprowadziła do obalenia prezydenta Askara Akajewa, rośnie napięcie w szeregach dawnej opozycji. Ponownie pojawiają się głosy ostrzegające przed wojną domową.

W przeciwieństwie do Gruzji i Ukrainy, kirgiska opozycja nie miała jednego charyzmatycznego lidera. Walka o władzę już wybuchła w parlamencie, gdzie deputowani ustępującej izby i ci, wybrani w wyborach uznanych przez opozycję za sfałszowane, spierali się o to, który z parlamentów jest legalny.

Konflikt próbował zażegnać jeden z liderów opozycji, pełniący obecnie obowiązki ministra spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa, Felix Kułow. Czy nam się on podoba czy nie, nowy parlament powinien działać. Moje zdanie jest takie - nie podoba mi się wielu wybranych deputowanych, ale jestem obywatelem przestrzegającym prawa i dlatego uszanuję decyzję nowego parlamentu. Innego wyjścia nie ma.

Największym problemem nowych władz są gwałtownie rosnące ceny żywności i kurczące się zasoby. Pomoc dla nowych władz Kirgistanu zadeklarowała Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.