Lotnicze Pogotowie Ratunkowe musi na bieżąco monitorować trudną sytuację lotniczą. Po listopadowym wypadku warszawskiego śmigłowca Agusta w kraju są bowiem miejsca bez helikopterów, albo takie, gdzie z kolei stacjonują dwa.

Od początku grudnia pierwszy z dwudziestu trzech nowych śmigłowców stacjonuje w krakowskiej bazie LPR. Zapadła wiec decyzja, aby stary krakowski helikopter Mi-2 poleciał do Płocka (obecnie maszyna z tego miasta przebywa w Warszawie). Jednak nie wiadomo dokładnie, kiedy to nastąpi, ponieważ na razie pogoda umożliwia jakiekolwiek loty. Po pierwsze, występują dość duże zamglenia. Po drugie, w tym okresie roku, przy tak zmiennych temperaturach, występuje tzw. zjawisko lodzenia - tłumaczy Robert Gałązkowski, szef LPR.

Bez helikoptera pozostaje jeszcze Poznań. Tam przylecieć ma stary Mi-2 ze Szczecina, którego wczoraj zastąpił nowoczesny Eurocopter EC-135. Jednak i w tym przypadku lot wysłużoną maszyną w niesprzyjających warunkach pogodowych jest na granicy bezpieczeństwa.

Do końca przyszłego roku pracę mają rozpocząć wszystkie 23 nowe maszyny. Nowoczesne śmigłowce będą pełniły całodobowe dyżury w Gdańsku, Krakowie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu.