O celową prowokację zostali oskarżeni rosyjscy żołnierze w służbie sił
pokojowych KFOR. Doszło do tego po tym jak zatrzymali jednego z
dowódców Wyzwoleńczej Armii Kosowa Agima Czeku. Mimo, że generał został
po godzinie zwolniony, akcja Rosjan wywołała ostrą krytykę ze strony
politycznego przywództwa Armii. Lider separatystów Hashim Thaci
stwierdził, że było to "nielegalne aresztowanie obrażające godność
Armii".
Sam Czeku, po incydencie powiedział agencji Kosova Press, że
separatyści nie mają zamiaru całkowicie złożyć broni. Jego zdaniem
Wyzwoleńcza Armia Kosowa powinna zostać przekształcona w formację
przypominającą Amerykańską Gwardię Narodową.