Jan Rokita od dziesięciu miesięcy nie wykonuje wyroku sądu w Warszawie - ustalili reporterzy RMF FM. Sąd nakazał mu przeprosić byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego za insynuacje, jakoby Kornatowski, jako prokurator w czasach PRL-u, fabrykował dowody niewinności funkcjonariuszy odpowiedzialnych za śmierć Tadeusza Wądołowskiego. Rokita miał opublikować przeprosiny w kilku mediach.

Były komendant policji powiedział reporterom RMF FM, że na razie nie będzie stosował drastycznych środków, a jedyne, na co pozwala mu teraz prawo, to zwrócić się do sądu o przymuszenie Jana Rokity do wykonania wyroku. Były polityk do tej pory nie opublikował całkiem długiego, bo dwustronicowego oświadczenia, w którym przeprasza Kornatowskiego za użyte w swoich wypowiedziach ostre zdania na jego temat.

Ja bym chciał, by pan Rokita wykonał wyrok sądu, bo jest do tego zobowiązany. Tym bardziej, że zawsze przedstawia siebie we wszystkich audycjach i felietonach jako osobę prawą. Życzyłbym sobie, by spełnił te wymogi - powiedział Konrad Kornatowski.

Mimo kilku prób reporterom RMF FM nie udało się namówić Jana Rokity na komentarz w tej sprawie. Najwyraźniej nie jest zainteresowany, by zabierać w niej głos. Z kolei Konrad Kornatowski nie wyklucza, że gdy zawiodą próby sądowego wymuszenia na Rokicie przeprosin w mediach, wykupi jego zobowiązania sam i później, przy pomocy firmy windykacyjnej, odbierze pieniądze od Rokity za zamieszczone oświadczenia.

Rokita zarzucił Kornatowskiemu współudział w zabójstwie młodego działacza opozycji w czasach PRL w ten sposób, że chronił podczas śledztwa prawdziwych zabójców chłopaka. Milicjanci śmiertelnie pobili Wądołowskiego na komisariacie.

Zobacz wyrok sądu: strona 1, strona 2.