Zatrzymani zaledwie dobę temu przez funkcjonariuszy CBŚ przywódcy gangu z Ostrołęki, „Klon” i „Komar” zostali zwolnieni. Grupa zajmowała się handlem narkotykami, rozbojami i wymuszeniami rozbójniczymi. Policjanci i prokuratorzy nie mogą zrozumieć decyzji sądu, bo jak mówią, materiał dowodowy był bardzo mocny.

Zdziwienie jest tym większe, że sąd aresztował dwóch żołnierzy gangu, a wypuścił szefa grupy „Klona” i jego przybocznego „Komara”.

Reakcja „Klona”, jak wyszedł z posiedzenia i nie dostał aresztu, była taka, że śmiał się prokuratorowi w oczy i życzył mu wesołych świąt - powiedziała w rozmowie z reporterem RMF FM, prokurator Anna Drewnowska.

Łagodność sądu dla bandytów może oznaczać zastopowanie całego śledztwa. Mogą oni przecież ostrzec kompanów, których policja dopiero zamierzała zatrzymać. Sami mogą przepaść jak kamień w wodę.

Jak wynika z ustaleń reportera RMF FM, wnioski szeregowych żołnierzy gangu rozpatrywał doświadczony sędzia karnista. O wypuszczeniu szefów gangu zdecydowała sędzia asesor, specjalista od prawa cywilnego.