Biały proszek, przesłany w liście przez nieznanego sprawcę do przemyskiego biura poselskiego przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Marka Kuchcińskiego, nie jest niebezpieczną substancją. Wskazuje na to dotychczasowy wynik badań przeprowadzonych przez sanepid.

Nie jest to wynik ostateczny, gdyż - jak powiedziano w sanepidzie - proszek musi być jeszcze dwukrotnie poddany badaniom. Dopiero wynik trzeciej próby daje całkowitą pewność - poinformowała szefowa biura poselskiego Kuchcińskiego Lucyna Podhalicz.

Nadal na oddziale zakaźnym Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu przebywa na obserwacji księgowa, zatrudniona w biurze posła Marka Kuchcińskiego, która otworzyła kopertę z tajemniczym proszkiem i miała bezpośredni kontakt z tą substancją. Ja i trzy pozostałe panie pozostajemy pod kontrolą lekarza, ale nie byłyśmy poddane hospitalizacji - powiedziała Podhalicz.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, kiedy to do biura poselskiego Marka Kuchcińskiego przyszedł list z pogróżkami, a z koperty wysypał się biały proszek. Zawiadomiono policję, straż pożarną i sanepid, który zabezpieczył podejrzany proszek. Pomieszczenia biura zostały zdezynfekowane przez odpowiednie służby.

Policja i prokuratura nie udzieliły informacji dotyczących treści listu. Nieoficjalnie mówi się, że nie były to pogróżki bezpośrednio pod adresem posła Kuchcińskiego, lecz przeciwko całej koalicji. List został wysłany z Przemyśla i był napisany ręcznie. Znajdujący się w kopercie biały proszek był w foliowej torebce.