Szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku prowadzi postępowanie służbowe wobec swojego podwładnego, prokuratora Bogdana Szegdy. Ma to związek z niezwykle serdecznym powitaniem prokuratora Szegdy z podejrzanym o korupcję byłym prezesem Arki Gdynia.

Do zdarzenia doszło podczas sobotniego meczu Arki Gdynia.

Jacek M., były prezes klubu ma postawionych 28 zarzutów w sprawach kupowania meczów. Jest jedną z najbardziej pogrążonych osób w tzw. aferze futbolowej. Przesiedział w areszcie cztery miesiące, zanim opuścił go po wpłaceniu kaucji.

Zostałem zaskoczony. Wiem, że zachowałem się niewłaściwie. Takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca - powiedział RMF FM prokurator Szegda. Wyniki postępowania powinny być znane już jutro.

Media przypominają, że Szegda oskarża w procesie Grudnia '70 osoby odpowiedzialne za masakrę na Wybrzeżu, gdzie zginęło kilkudziesięciu robotników. Na ławie oskarżonych zasiada aż dwunastu oficerów PRL m.in. ówczesny szef Ministerstwa Obrony Narodowej Wojciech Jaruzelski i wicepremier rządu Stanisław Kociołek.