Elbląg, Kielce, Bielsko-Biała, Cieszyn, Wisła, Lublin, Tarnów i Wrocław – to miasta, które jako pierwsze odwiedzi Lech Kaczyński w ramach swojego jesiennego tournee po Polsce. Takiej aktywności prezydenta nie notowano od miesięcy. W ciągu ostatniego kwartału głowa państwa tylko sześć razy opuściła Warszawę i udała się w teren.

Oficjalnym powodem, dla którego Kaczyński w ciągu kilku tygodni zamierza przemierzyć tysiące kilometrów, są obchody 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Nieoficjalnym – wszystkie te rzeczy, o których politycy mówią niechętnie, czyli słupki, sondaże i akcja ocieplania wizerunku. Przy okazji można skontrolować to, co robi rząd – już jutro prezydent oceni w Elblągu postępy przy budowie kanału.

Prezydent zamierza spotykać się z obywatelami i to niezależnie od pogody. Mieszkańcy Wisły nie muszą więc z niepokojem spoglądać na niebo w obawie, że deszczowe chmury zniechęcą Lecha Kaczyńskiego. W Cieszynie będzie można nawet podziwiać głowę państwa w roli chodziarza przemierzającego w towarzystwie prezydenta Czech Vaclava Klausa dystans pomiędzy czeską a polską stroną miasta.

W prezydenckich planach jest również dumne prezentowanie się podczas przedsięwzięć nieco bardziej rozrywkowych z udziałem największych serialowych gwiazd. Oczywiście wszędzie ma być czas na uściski dłoni, zdjęcia i rozmowy. Całe tournee potrwa dwa miesiące i zakończy się Wielkim Balem Prezydentów w Warszawie, na który jeszcze nie wysłano zaproszeń.