Prawo i Sprawiedliwość coraz bardziej podzielone w ocenie odwołania Bronisława Wildsteina i prezesury Andrzeja Urbańskiego. Dziś po raz pierwszy - na antenie RMF FM - polityk rządzącej partii przyznał, że Urbański nie powinien był kandydować na prezesa TVP.

Niewykluczone, że te podzielone głosy sprawią, że Urbański nie zostanie namaszczony na prezesa TVP. Bo choć z jednej strony to mocna kandydatura, wydaje się, że powoli zaczyna słabnąć.

Urbański ma za sobą premiera i obóz prezydencki, powtarzający wciąż, że roszada Urbański za Wildsteina to doskonałe posunięcie. Andrzej Urbański jest człowiekiem środka, bardzo odważnym. Wydaje mi się, że nawet w takiej sytuacji sobie poradzi - mówiła wczoraj szefowa prezydenckiego gabinetu.

Problem w tym, że od tego czasu w telewizji zaczęło dziać się coraz gorzej – z programów informacyjnych odchodzą lub idą na urlop kolejni dziennikarze. Opinie publicystów – nawet tych prawicowych – są dla PiS-u miażdżące.

Reakcja? Dziś Adam Bielan, rzecznik PiS-u w Kontrwywiadzie RMF FM wyraźnie powiedział, że Urbański powinien być tylko tymczasowym prezesem. W ogóle prezesem telewizji publicznej docelowo nie powinien być polityk. Powinien to być jakiś uznany menadżer – to jest moje osobiste zdanie. Uważam, że Andrzej Urbański, jako członek rady nadzorczej, może przyczynić się do znalezienia dobrego kandydata.

Konrad Piasecki, RMF FM