Prawie 84 tysiące złotych w samej Warszawie kosztowało usunięcie z ulic plakatów po ostatniej kampanii. Zgodnie z ustawą - jeśli komitety nie sprzątną po sobie w ciągu 30 dni po wyborach - służby miejskie robią to na ich koszt.

Przeprowadzono już trzytygodniową akcję zakrojoną na szeroką skalę. Do sprzątnięcia było ponad 900 metrów kwadratowych plakatów naklejonych w różnych miejscach. W miasto ruszyła grupa około 100 osób, w tym skazani z zakładu karnego w Białołęce i sprzątali te plakaty, które pojawiły się tam gdzie nie trzeba - powiedział Iwona Fryczyńska z zarządu oczyszczania miasta.

Za sprzątnięcie plakatu z jednego mera kwadratowego trzeba zapłacić około 90 złotych. Jest jednak jedno miejsce, które umknęło uwadze służb. To tunel pod Marszałkowską. Do sprzątnięcia zostało tam jeszcze około 20 metrów kwadratowych plakatów wyborczych. Oczyszczenie ściany może kosztować około 2 tysięcy złotych. Zapłaci za to komitet PiS, którego plakaty jeszcze wiszą: