Większość mieszkańców bloku w Dąbrowie Górniczej, gdzie dwa dni temu doszło do groźnego pożaru, wróciła już do swoich mieszkań – informuje reporterka RMF FM Aneta Goduńska. W piątek w nocy z budynku ewakuowano 700 osób.

Wciąż niedostępne są lokale od 9 do 11 piętra, gdzie doszło do pożaru. Opuszczonych mieszkań pilnują policjanci, a rodzinom, które zostały bez dachu nad głową, miasto zapewniło lokale zastępcze.

Jak ustalił RMF FM, mężczyzna, który zginął w pożarze, handlował materiałami pirotechnicznymi. Swoją ofertę umieszczał w Internecie. Według policji pożar poprzedziła eksplozja.