Wyroki brytyjskich sądów ws. Alfiego Evansa są "bezduszne" i "aroganckie"; skazując Alfiego na śmierć Wielka Brytania stawia się poza nawiasem krajów cywilizowanych - napisał w liście otwartym skierowanym do premier Theresy May poseł Kukiz'15 Jakub Kulesza.

Brytyjski sąd apelacyjny wczoraj odrzucił apelację rodziców niespełna dwuletniego Alfiego Evansa ws. decyzji sądu niższej instancji o zaprzestaniu podtrzymywania go przy życiu i braku zgody na przewiezienie chłopca do Włoch. Rodzice ubiegali się o zgodę na przewiezienie chłopca do watykańskiego szpitala Bambino Gesu w Rzymie. Wcześniej włoskie MSZ zdecydowało o pilnym nadaniu mu włoskiego obywatelstwa i zapewniło o gotowości przewiezienia go do kraju w dowolnym momencie. Starania o uratowanie dziecka znana placówka pediatryczna podjęła na polecenie papieża Franciszka, który w ubiegłą środę przyjął na audiencji ojca Alfiego.

Kulesza na dzisiejszej konferencji prasowej w Sejmie zaprezentował list otwarty, który w wersji anglojęzycznej wysłał do brytyjskiej premier Theresy May. Poseł w swoim liście nazwał wyroki brytyjskich sądów "bezdusznymi" i "aroganckimi".

Zachodzę w głowę, co się stało z tym wspaniałym krajem, jakim kiedyś było Zjednoczone Królestwo? Jak do tego doszło, że państwo o tak wspaniałych i długich tradycjach demokratycznych i wolnościowych, jak słynący ze swoich swobód i roztropnego, niezawisłego sądownictwa, kraj, który wydał na świat Williama Szekspira, Isaaca Newtona czy Florence Nightingale dokonuje właśnie na oczach świata bestialskiego mordu sądowego na bezbronnym niemowlaku? - napisał poseł.

Ignorując wolę rodziców, a także oferty pomocy ze strony włoskich lekarzy brytyjskie instytucje niebezpiecznie upodabniają się do organów totalitarnych państw - dodał.

Skazując małego Alfiego na śmierć Wielka Brytania niniejszym stawia się poza nawiasem krajów cywilizowanych. Jeśli tak ma wyglądać praworządność w tym państwie, to dobrze się stało, że opuszcza ono Wspólnotę Europejską. Ze swoimi faszystowskimi, barbarzyńskimi obyczajami nie pasuje ono bowiem do kręgu cywilizacji zachodniej - zaznaczył Kulesza. Wyraził nadzieję, że jego list otwarty będzie "pewnym impulsem, który sprawi, że Wielka Brytania się otrząśnie i wróci na właściwe tory".

Kulesza zwrócił się także z interpelacją ws. Alfiego Evansa do szefa MSZ Jacka Czaputowicza pytając, "czy państwo polskie ma przygotowane procedury działania na wypadek, gdyby podobny mord sądowy groził polskiemu obywatelowi znajdującemu się w obcym państwie?".

Przebywający w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 r. chłopiec cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, która - jak ocenili lekarze - doprowadziła do nieodwracalnych i "katastrofalnych" zmian w mózgu, wykluczających nie tylko powrót do zdrowia, ale jakiekolwiek znaczące przedłużenie życia.

W poniedziałek wieczorem został odłączony od aparatury podtrzymującej życie, ponieważ opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że zmiany w mózgu chłopca pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka". Zgodnie z brytyjskim prawem, lekarze występują jako reprezentanci interesów dziecka, które nie zawsze muszą być zbieżne z opinią rodziców. W środę brytyjski sąd apelacyjny odrzucił apelację rodziców chłopca od decyzji sądu niższej instancji o zaprzestaniu podtrzymywania go przy życiu i braku zgody na przewiezienie dziecka do Włoch.

(m)