W Strzelcach Opolskich porwano ze szpitala mężczyznę za… porysowanie samochodu. Policję wezwała pielęgniarka. Trzech porywaczy schwytano w warsztacie lakierniczym, gdzie ofiara miała zapłacić za pomalowanie uszkodzonego bmw.

Pomiędzy porywaczami a ofiarą doszło do zatargu na parkingu – 30-latek miał porysować ich samochód. Po szarpaninie zgłosił się do szpitala. Porywacze pojechali za nim i uprowadzili ze szpitalnej izby przyjęć. Siłą wyprowadzili go z budynku i zmusili do wejścia do samochodu - relacjonuje rzecznik opolskiej policji, komisarz Maciej Milewski.

Następnie cała czwórka zawitała do warsztatu lakierniczego, gdzie ofiara miała zapłacić właścicielom bmw pięć tysięcy złotych za uszkodzenie ich auta oraz półtora tysiąca – za lakierowanie.

Pojawienie się policji nie utemperowało krewkich porywaczy – na komendzie grozili funkcjonariuszom pobiciem i pozbawieniem życia. Teraz grozi im do dziesięciu lat więzienia.