Warszawscy policjanci pomogli kobiecie, która zaczęła rodzić w samochodzie stojącym w gigantycznym korku. Na szczęście jej mąż był na tyle przytomny, żeby wykręcić numer alarmowy 112. Na miejsce przyjechał radiowóz na sygnale i ułatwili przyszłym rodzicom szybki dojazd do szpitala.
Policyjna eskorta na porodówkę
Środa, 20 lutego 2008 (09:57)