Nowelizacja przepisów dotyczących kontroli operacyjnej służb specjalnych może sparaliżować prace Centralnego Biura Śledczego.Chodzi o zwiększenie kontroli sądu nad zakładanymi przez służby podsłuchami. Zmiany ogłosił kilka tygodni temu minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. 9 marca przyjęła je Rada Ministrów. Nowelizacja ma niebawem trafić do Sejmu.

Chodzi o zapis mówiący o właściwości sądu, który ma kontrolować dokumenty z podsłuchów. Według nowych założeń sędzia przed podjęciem decyzji, czy pozwolić służbom na przedłużenie inwigilacji lub zatwierdzenie wcześniej założonych podsłuchów, będzie musiał przeczytać cały zgromadzony materiał operacyjny. Dziś nie musi tego robić. Z nowelizacji wynika, że odpowiednim do tego sądem będzie w przypadku CBŚ sąd w Warszawie. A to będzie oznaczać wycieczki funkcjonariuszy z całej Polski.

Nie wyobrażam sobie aby do Warszawy przyjeżdżały z całej Polski tony materiałów, aby sędzia sądu okręgowego mógł się z nimi zapoznać. To jest wtedy sparaliżowanie pracy policji - przyznaje Komendant Główny Policji Andrzej Matejuk. Komendant dodaje, że będzie walczył o zmianę przyjętych już przez rząd przepisów.

W Sejmie jest za to już projekt nowelizacji ustawy o policji, który ma oddzielić Centralne Biuro Śledcze od Komendy Głównej. W myśl nowych przepisów CBŚ będzie funkcjonował na zasadzie Komendy Wojewódzkiej. Bezpośredni nadzór nad tą komórka policyjną będzie sprawował Komendant Główny, jednak Dyrektor CBŚ otrzyma więcej uprawnień.