W zakładzie górniczym „Piekary” w Piekarach Śląskich wybuchł podziemny pożar – dowiedział się reporter RMF FM. Do samozapłonu węgla doszło w likwidowanym chodniku, w którym na szczęście nikt nie pracował.

W kopalni trwa akcja ratownicza. Prawie pół kilometra pod ziemią budowane są specjalne tamy izolacyjne, aby odciąć dopływ tlenu do zagrożonego rejonu.

To tak zwany pożar endogeniczny - nie ma płomieni, jest za to podwyższona temperatura i wydzielają się niebezpieczne gazy.