Prosta z pozoru operacja wycięcia migdałków u czteroletniego chłopca zakończyła się częściową amputacją języka. Taki finał miał zabieg przeprowadzony w szpitalu w Legnicy. Jak informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska sprawą zajęła się już prokuratura, która sprawdza czy laryngolog nie popełnił błędu.

Zawiadomienie o ewentualnym popełnieniu przestępstwa złożył ojciec chłopca. Rodzice mają żal do lekarza, że nie zrobił nic, by uratować język ich syna. Przeciętą końcówkę medyk amputował, rodzice są zdanie, że można było ją przyszyć.

Wersję rodziców, którzy konsultowali się już z innymi lekarzami, mają teraz potwierdzić bądź jej zaprzeczyć biegli z zakładu medycyny sądowej. Od ich opinii będzie zależało, czy lekarz, który operował czterolatka popełnił błąd i czy naraził go na kalectwo. Wtedy śledczy zdecydują, czy postawić medykowi zarzuty.