Czasem żeby dostać kredyt, musimy dostarczyć z Urzędu Skarbowego do banku potwierdzenie wysokości zarobków lub zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami. Tak miał postąpić pewien mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego. Przekonał się, że trzeba na to czasu i pieniędzy. Jego sprawą zajęła się reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka.

Mieszkaniec Piotrkowa poprosił o interwencję, ponieważ musiał dwa tygodnie czekać na zaświadczenie do banku, a to komplikowało i wydłużało uzyskanie kredytu. Rzeczywiście trzeba uzbroić się w cierpliwość: Czekać trzeba było. Później załatwiałem to przez moje biuro podatkowe - mówi mężczyzna.

Jak jednak podkreśla Danuta Szwedos z piotrkowskiego Urzędu Skarbowego, czas oczekiwania nie może być dłuższy niż tydzień. Tak wynika z przepisów. Za zaświadczenie pobierana jest opłata: Zaświadczenie o niezaleganiu 21 złotych. Jeżeli ktoś zwróci się o zaświadczenie o dochodach za dany rok podatkowy, opłata skarbowa wynosi 17 złotych.

Niestety kopie dokumentów składanych w urzędzie z pieczątką potwierdzająca datę wpływu, są ważne tylko dla nas. W banku będziemy musieli pokazać odpis lub zaświadczenie potwierdzone okrągłymi pieczątkami Urzędu Skarbowego.