Specjalna łotewska komisja parlamentarna po raz kolejny wskazała na odchodzącego premiera Andrisa Skele i kilku innych polityków jako na osoby związane ze skandalem pedofilskim na Łotwie.

Przewodniczący komisji Janis Adamson powiedział, że z zebranych materiałów dowodowych wynika, że zarówno przedstawiciele władz jak i osoby prywatne byli czynnie zaangażowani w przemyt ludzi oraz seksualne wykorzystywanie nieletnich. Całością mieli kierować byli agenci KGB.

Przedstawiając ostateczny raport komisji Adamson powiedział na forum parlamentu, iż komisja posiada wiarygodne informacje, że w skandal zamieszani byli premier Skele, minister sprawiedliwości, szef łotewskiej poczty oraz dyrektor jednej ze szkół ponad podstawowych w Rydze. Wszyscy wymienieni przez Adamsona zdecydowanie zaprzeczają oskarżeniom. Według bałtyckiej agencji prasowej prokurator Łotwy, prowadzący dochodzenie w sprawie skandalu nie znalazł dotychczas dowodów przeciwko wymienionym w raporcie komisji osobom.

Pedofilski skandal na Łotwie wybuchł w ubiegłym roku, po tym jak policja podczas jednej z akcji odkryła dowody, że setki dzieci były zmuszane do prostytucji i udziału w pornograficznych filmach. Wkrótce potem łotewska prasa ujawniła, że z usług nieletnich korzystali również ministrowie rządu. Nie wyklucza się również, że dzieci były sprzedawane za granicę - do Finlandii,Szwecji, Norwegii, Holandii i Stanów Zjednoczonych.

Wiadomości RMF FM 15:45