Zamiast 140 ustaw, których przyjęcie w tym miesiącu zapowiadała Platforma Obywatelska, do Sejmu wprowadzono 110. Nie udało się między innymi z ustawami zdrowotnymi i tymi dotyczącymi emerytur pomostowych. Udało się za to uchwalić 70 „palikotówek”, czyli drobnych ustaw znoszących biurokratyczne bariery.

Wszystkim niepowodzeniom winny jest oczywiście sejmowy budynek. Za mały, za ciasny i niedostosowany do poselskich potrzeb. Mieliśmy perturbacje z salą. Jest ograniczona liczba pomieszczeń. Fizycznie też musimy mieć miejsce na to, żeby komisje mogły się zbierać - mówi Andrzej Halicki. Od razu jednak podkreśla, że 110 ustaw, to też wielki sukces, a wszystkie zaległości zostaną nadrobione już w pierwszym tygodniu listopada.

Opozycja ironizuje: Ta rewolucja październikowa świata nie zmieniła, a powstanie listopadowe, o którym się mówi, że będzie miało miejsce w naszym Sejmie, zakończyło się jednak porażką. To nie są więc dobre prognozy.

Platforma Obywatelska historycznymi porównaniami przejmować się nie zamierza. Listopadowe, legislacyjne powstanie w Sejmie ma się zakończyć pełnym sukcesem, choć już teraz wiadomo, że sukces pełen nie będzie, bo główne projekty napotkają na weto prezydenta i prawdopodobnie trafią do kosza. Zawsze jednak będzie można powiedzieć „przecież chcieliśmy”.