"Zobaczę jeszcze, to jest kwestia moich zobowiązań" - tak wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej odpowiada w Rozmowie w samo południe w RMF FM na pytanie, czy w niedzielę będzie na marszu przeciwko nienawiści w Białymstoku. "Uważam, że wszyscy powinniśmy głośno mówić "nie". Mówienie o tym, że nie pozwolimy na to, żeby ktokolwiek był bity i poniżany, niezależnie od tego, czy jest gejem, niepełnosprawnym, powinno łączyć wszystkie partie polityczne" - uważa gość Marcina Zaborskiego.



Tu nie powinno być politycznego wyścigu, to jest wspólna sprawa. Opozycja nie powinna dać się podzielić, to powinno popłynąć ze wszystkich partii. Dzisiaj najgłupszą i najstraszliwszą rzeczą byłoby milczeć - dodaje. Mamy problem, bo partia rządząca postanowiła uczynić z walki z gejami i lesbijkami swój program wyborczy. Mam nadzieję, że przegra, bo jest to hańba a nie program wyborczy - ocenia wiceprezydent Warszawy. 

Białystok organizował tę paradę po raz pierwszy i być może jest tak, że mieszkańcy muszą się do tego przyzwyczaić - mówił polityk Nowoczesnej. Partia rządząca tak jak szczuła kiedyś na emigrantów, tak teraz szczuje na gejów i lesbijki - dodał.

Nie będę startował w wyborach do Sejmu i Senatu, poważnie koncentruję się na Warszawie. Jest naprawdę co robić - mówi Rabiej. Nie wiem - tak odpowiada na pytanie Marcina Zaborskiego, czy inni wiceprezydenci mogą się znajdować na listach KO. O ile mi wiadomo, nikt takiej deklaracji nie złożył jeżeli chodzi o władze warszawskiego ratusza - dodaje. Pytany o ewentualny start Kazimierza Marcinkiewicza z list KO do parlamentu, Rabiej odpowiada, że różne rzeczy należy rozważać. Wiele wypowiedzi Kazimierza Marcinkiewicza mi się nie podobało, chociaż jest to polityk umiarkowany, ale jednak był premierem PiS-u - dodaje. 

Opracowanie: