Partia Razem złożyła wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o przeprowadzenie kontroli finansowej Prawa i Sprawiedliwości. Ma to związek z ostatnimi publikacjami "Gazety Wyborczej".

"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

W środę "GW" napisała, że Jarosław Kaczyński 20 razy spotykał się w centrali partii z austriackim biznesmenem, który miał w imieniu spółki Srebrna zbudować biurowiec; w jednej z rozmów brał udział prezes Pekao SA Michał Krupiński.

Rzeczniczka Partii Razem Dorota Olko poinformowała, że w związku z doniesieniami "GW" jej ugrupowanie złożyło wniosek do PKW o "o przeprowadzenie kompleksowej, finansowej kontroli Prawa i Sprawiedliwości". W jej ocenie "zachodzi podejrzenie", że PiS złamało ustawę, zakazującą partiom politycznym prowadzenia działalności gospodarczej.

"Biura partii nie wolno użyczać na biznes"


Mamy do czynienia z sytuacją, w której prezes rządzącej partii politycznej, w siedzibie tej partii, występuje w interesie prywatnego podmiotu, prowadzi negocjacje - podkreślił Adrian Zandberg, jeden z liderów Partii Razem. Zapowiedział też, że jeszcze dziś jego ugrupowanie zwróci się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o kontrolę oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego.

"Biura partii nie wolno użyczać na biznes. Kaczyński nie może prowadzić tam sklepu mięsnego, kasyna ani deweloperki. Prawo tego zakazuje. Tymczasem z doniesień mediów wynika, że w biurze PiS odbywają się spotkania biznesowe" - napisał Zandberg na Twitterze. 


Opracowanie:

Maciej Nycz