Będzie kontrola niebezpiecznie oznakowanych remontów dróg - zapowiada minister transportu po informacjach RMF FM. Chodzi o remont Wisłostrady w Warszawie, na którym doszło w piątek do wypadku. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierująca samochodem zbyt późno zauważyła, że lewy pas się kończy i nie zdążył zjechać na sąsiedni. Gdyby jednak znaki przed zwężeniem stały znacznie wcześniej, być może kobieta zdążyłaby zwolnić.

Miejski inżynier, który zatwierdził takie oznakowanie, mówi, że jest ono zgodne z przepisami. Minister transportu zapowiedział więc kontrolę rozporządzeń. Zawsze jest podstawa do tego, aby np. wojewoda dokonał oceny istniejącej organizacji ruchu - mówi szef resortu. Posłuchaj relacji Pawła Świądra:

Remont na Wisłostradzie zaczął się trzy dni temu. Reporter RMF FM od razu zwrócił uwagę na wprowadzające w błąd oznakowanie tego miejsca. Kierowcy wjeżdżający Wisłostradą od północy, tuż za zakrętem na lewym pasie widzą znak ograniczający prędkość do 50 km/h, a po zaledwie 100 metrach ten pas się kończy.

Reporter RMF FM Paweł Świąder poprosił policjantów, by wsiedli z nim do samochodu i na własnej skórze przekonali się, co czeka wszystkich wjeżdżających do Warszawy od północy:

Możemy się spodziewać, że po wizycie inspektorów, oznakowanie na Wisłostradzie zmieni się i będzie znacznie bezpieczniej.