Milicjant, skazany wraz z trzynastoma innymi funkcjonariuszami ZOMO za pacyfikację śląskich kopalń, nadal na wolności. Prawie dwa tygodnie temu powinien stawić się w areszcie.

Były zomowiec mieszka około kilometra od posterunku policji. Od dwóch tygodni nie udało mu się jednak tam dotrzeć. Milicjanta powinna doprowadzić do aresztu policja, ale – jak twierdzi rzecznik katowickiej komendy – funkcjonariusze nie otrzymali jeszcze sądowego nakazu. Sąd twierdzi natomiast, że dokumenty wysłano już tydzień temu.