"Georgea Robertsona będziemy oceniać według jego czynów" -
oświadczyło rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Moskwa przyjęła
nominację brytyjskiego ministra oborny na nowego Sekretarza Generalnego
NATO z rezerwą. "To sprawa wewnętrzna Sojuszu" - powiedział rzecznik
rosyjskiego MSZ Władimir Rachmanin.
Rosjanom spodobało się natomiast, że już wczoraj, w kilka godzin po
decyzji Rady Północnoatlantyckiej, Robertson podkreślił wagę współpracy
NATO z Rosją. Rachmanin stwierdził, że możliwa jest poprawa tych
stosunków, które załamały się w wyniku nalotów w Jugosławii. Zastrzegł
jednak, że Robertson musiałby jednoznacznie zadeklarować, że Sojusz
nigdy więcej nie użyje siły w Europie.
Inną kością niezgody w stosunkach Bruksela-Moskwa pozostanie na
pewno kwestia dalszego rozszerzenia NATO. Robertson opowiada się za
przyjęciem do Sojuszu Litwy, Łotwy i Estoni, ale Rosja mówi
zdecydowanie "NIET".