Szef Prokuratury Rejonowej w Radomiu i jego zastępczyni zostali odwołani ze stanowisk. Przełożeni mieli zastrzeżenia do sposobu prowadzenia przez nich śledztwa w sprawie zanieczyszczonych strzykawek.

Według szefa Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, radomscy śledczy nie zadbali o zabezpieczenie materiałów dowodowych w grudniu ubiegłego roku, wdali się w spory kompetencyjne. W rezultacie prokuratura zabezpieczyła tylko kilka strzykawek, całą ich partię zwrócono dystrybutorowi, zaś postępowanie toczyło się przewlekle.

Od początku sierpnia sprawą strzykawek zajmuje się lubelska prokuratura okręgowa.

Na polski rynek trafiło ok. 86,5 tys. przeznaczonych do wycofania jednorazowych strzykawek, które były zabrudzone resztkami owadów i czarnym pyłem. W grudniu 2006 r. jakość strzykawek zakwestionował szpital w Radomiu. Większość strzykawek zwrócono producentowi, a o sprawie poinformowano prokuraturę. Szpital w Radomiu nie powiadomił jednak Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, do czego zobowiązywało go prawo.