Policja poszukuje nieznanego sprawcy, który usiłował zdetonować butlę gazową w jednym z gmachów Sądu Okręgowego w Łodzi. Możliwej tragedii zapobiegli pracownicy, którzy przypadkowo zauważyli butle i zapalony palnik.

Jak poinformowała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu, do zdarzenia doszło w budynku sądu przy ul. Zielonej, gdzie mieszczą się wydziały: rodzinny oraz pracy i ubezpieczeń społecznych. Prawdopodobnie nieznany sprawca wszedł bocznym wejściem od strony ul. Wólczańskiej, które nie jest pilnowane przez ochronę i wniósł na ostatnie, czwarte piętro dwie butle gazowe. Podpalił palnik i ustawił jedną butlę na drugiej - mówi Jeżewska.

Według niej, tylko przypadek sprawił, że nie doszło do eksplozji. Butle, które zostały umieszczone przed drzwiami strychu w pobliżu palarni zauważył przypadkowo pracownik sądu. Zaalarmował ochroniarza, który wyłączył palnik i wezwał policję. Policjanci zabezpieczyli butle i wszelkie ślady. Przesłuchano także pracowników sądu. Trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia. Budynek, w którym doszło do incydentu, jest dzierżawiony przez sąd od prywatnego właściciela. Pracuje tam tylko jeden ochroniarz, który pilnuje głównego wejścia.