Nowy zespół do spraw zmian w konstytucji został powołany przez SLD. Grupa ma się zastanawiać nad poważnym problemem - jak wywiązać się z wyborczej obietnicy? Sojusz w wyborach zapowiadał likwidację Senatu, a do tego niezbędna jest właśnie zmiana konstytucji. Ale czy SLD chce na pewno zmienić ustawę zasadniczą czy tylko wykazać wolę zmian?

Na czele zespołu postawiono Ryszarda Kalisza. To człowiek blisko związany z prezydentem, który już wielokrotnie mówił, że zmienianie konstytucji a zwłaszcza likwidowanie Senatu jest niepotrzebne. Szef nowego zespołu, który ma zmienić konstytucję głośno powiedzieć tego nie może, ale jego entuzjazm dla realizacji partyjnych wytycznych obrazować może to, że ledwo je otrzymał – spakował walizki i pojechał na urlop. Tuż przed wyjazdem powiedział, że jego zespół nie będzie zanadto spieszył się z zakończeniem swych prac. "Ja jestem za dokładną analizą przepisów konstytucji, analizą dokonywaną przez konstytucjonalistów, osoby które mogłyby dokładnie stwierdzić jak funkcjonuje nasz system konstytucyjny, a moim zdaniem funkcjonuje dobrze" – powiedział Ryszard Kalisz naszemu reporterowi.

Logika podpowiadałaby, że dobrze funkcjonujących systemów raczej się nie zmienia, ale wykonywanie pozornych ruchów – a takim właśnie wydaje się powołanie zespołu Kalisza – pozwala uspokajać dziennikarzy pytających o realizację zobowiązań z kampanii wyborczej zapewnieniami, że zespół pracuje i jak tylko pracę skończy to przystąpi się do dzieła zmiany konstytucji. Zmiany, która wydaje się mało prawdopodobna w sytuacji, gdy gorąco odradza ją prezydent a zdominowany przez lewicę Senat jest dla SLD deską ratunku w przypadku co bardziej kontrowersyjnych ustaw.

foto Archiwum RMF

18:55