Ludzie Leppera przestraszeni wizją bezrobocia. Daleko od Warszawy o swoje posady martwi się wiele osób zatrudnionych po znajomości w agencjach restrukturyzacji rolnictwa.

16 oddziałów w kraju i biura terenowe w większych miastach powiatowych opanowali ludzie Samoobrony. Po rozpadzie koalicji centrala agencji zleciła jednak wszystkim oddziałom weryfikację nazwisk.

Jak spradził reporter RMF FM, Adam Kasprzyk - tylko na Pomorzu od stycznia do lipca zatrudniono 79 osób. 75 procent z nich to działacze, bliscy i sympatycy Samoobrony. O takie osoby najbardziej dbała Danuta Hojarska. W Nowym Dworze zatrudniono jej siostrzenicę, w Słupsku szwagierkę. Pracę w agencji znalazła też dziewczyna syna posłanki.

Przykładów nepotyzmu i kolesiostwa było znacznie więcej. Teraz wielu z tych, którzy z ten właśnie sposób znaleźli pracę ma świadomość, że zbliża się koniec ich kariery, więc nagle się rozchorowali. Choroby dopadły niemal wszystkich kierowników biur terenowych.