Nawet dzisiaj o 14 będziemy gotowi, żeby porozmawiać z komitetem protestacyjnym Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia. Proszę tym razem o nieodtrącanie wyciągniętej ręki - powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Medycy w odpowiedzi zapewnili, ze są gotowi do rozmów, ale jutro.

W sobotę przed południem podczas konferencji prasowej komitetu protestacyjno-strajkowego w Warszawie, na terenie "białego miasteczka" przy al. Ujazdowskich, doszło do tragicznego zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, iż doszło do samookaleczenia, a mężczyzna, który tego dokonał - zmarł.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej minister Niedzielski "złożył kondolencje i najserdeczniejsze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zmarłego mężczyzny".

Myślę, że ta sytuacja powinna wywołać refleksję, że generowanie emocji społecznych czy powodowanie sytuacji, w której emocje społeczne narastają, jest po prostu niebezpieczne. Dlatego konieczne jest, aby problemów nie załatwiać w taki sposób, w jaki próbuje się załatwiać, tylko jednak, jak od dawna namawiamy, prowadzić rozmowy przy stole, rozmawiać kuluarowo i starać się rozwiązywać te problemy bez eskalowania, bez zwiększania napięcia społecznego - powiedział.

Dlatego dzisiaj ponownie, to już chyba trzeci lub czwarty raz, zwracam się do komitetu protestacyjnego, bo czasem trzeba się cofnąć, żeby iść do przodu, o podjęcie kolejnego już zaproszenia do rozmów - dodał. Chciałem serdecznie zaprosić na takie rozmowy nawet dzisiaj. Nawet dzisiaj o 14 będziemy gotowi do tego, żeby z komitetem protestacyjnym porozmawiać. Minister Piotr Bromber będzie kontaktował się z przedstawicielami i potwierdzał możliwość tej daty, ale niech te tragiczne wydarzenia będą dla nas wszystkich refleksją, że problemy musimy rozwiązywać przy stole i proszę tym razem komitet protestacyjny o nieodtrącanie wyciągniętej ręki - poinformował.

Medycy gotowi do rozmów jutro

Medycy przyjęli zaproszenie do rozmów, ale prosili o przeniesienie spotkania na jutro. "Członkowie Komitetu to aktywni medycy z całego kraju. Musimy mieć czas na dojazd" - tłumaczyli.

Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia poinformował, że jutrzejszy termin został zaakceptowany przez resort zdrowia. "Jutro o 14.00 startujemy z merytorycznymi rozmowami" - informują protestujący.

"Białe miasteczko" zmieniło formułę protestu

Wczoraj, po sobotniej tragedii, protestujący medycy zdecydowali o zmianie formuły działalności "białego miasteczka". Zamiast "białego miasteczka" będzie "cichy dyżur" - napisano na facebookowym profilu Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia.

"W obliczu tragedii, która wydarzyła się wczoraj naprzeciwko Kancelarii Premiera, podjęliśmy decyzję o zmianie formuły działalności Białego Miasteczka na Cichy Dyżur" - napisano na facebookowym profilu Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia.

Rzecznik protestujących Gilbert Kolbe powiedział, że zmiana formuły nie oznacza likwidacji "białego miasteczka".

"Cichy Dyżur" będzie polegać na tym, że wstrzymujemy wszelkie akcje profilaktyczne oraz nie będziemy już edukować pacjentów w formie prelekcji o systemie ochrony zdrowia. Natomiast uczestnicy protestu będą w "białym miasteczku" nieustanie przebywać i będą w nim nocować - wyjaśnił.

W oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku stwierdzono, że "celem powstania Białego Miasteczka było zamanifestowanie potrzeby pilnego wprowadzenia skutecznych rozwiązań w systemie publicznej ochrony zdrowia". Wskazano w nim także, że organizatorzy nie chcą, "by Białe Miasteczko i jego tragiczne wydarzenia wykorzystywano do wywoływania hejtu wobec protestujących pracowników ochrony zdrowia".

W oświadczeniu dodano, że protestujący pozostają w otwartości "na rozmowy z merytorycznymi przedstawicielami Premiera, nie warunkując tego personaliami".

Najważniejsze jest, aby w obliczu tragedii rząd z nami porozmawiał. Jesteśmy otwarci na dialog - powiedział Kolbe. 

Białe Miasteczko powstało przed kancelarią premiera 11 września.