Niecodzienny incydent na dolnośląskim odcinku A4. Wczoraj jeden z pasażerów rejsowego autobusu do Berlina podszedł do kierowcy, pochwalił jego jazdę i oświadczył, że chce wysiąść. Kierowca odpowiedział, że kolejny przystanek jest dopiero w Niemczech. Wówczas mężczyzna sam otworzył drzwi i wyskoczył na autostradę. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Wszystko odbyło się przy dość dużej prędkości i dużym ruchu na autostradzie. Mężczyzna następnie otworzył drzwi i wybiegł na autostradę pomiędzy jadące pojazdy. Sytuacja była bardzo groźna, ale dzięki sprawności kierowcy autobus nie rozbił się - napisał nam na Gorącą Linię RMF FM pan Stefan.
Kierowca z pomocą innych pasażerów zatrzymał mieszkańca Łodzi. 31-latek trafił w ręce policji, a później do szpitala, bo w czasie wysiadania uderzył się w głowę.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Policja zapowiada, że 31-latek odpowie za stworzenie zagrożenia na A4.
Autobus z pozostałymi pasażerami pojechał w dalszą trasę.
(mpw)