Intensywne opady śniegu mogą przyprawić o zawał niejednego właściciela auta. Przekonał się o tym pan Waldemar z Olsztyna. Kiedy rano odśnieżył auto, okazało się, że pod białą pokrywą wcale nie stoi jego samochód. Przekonany, że pojazd został skradziony, zgłosił to na policję.

Mężczyzna wyszedł z domu, odśnieżył auto i osłupiał. Okazało się, że to nie jego samochód. Zdenerwowany, zadzwonił na policję i zgłosił kradzież. Podał dokładnie markę, model oraz kolor auta. Dyżurny oficer rozesłał do wszystkich patroli komunikat o kradzieży. Policjanci postanowili też pojechać na miejsce i spisać dokładne zeznania poszkodowanego. Jednak nie zdążyli, bo po 10 minutach pan Waldemar zadzwonił raz jeszcze. Przeprosił i powiedział, że znalazł już swoje auto. Było zaparkowane w innym miejscu . Zanim je znalazł, zdążył odśnieżyć jeszcze trzy inne samochody.