Nie będzie tarczy antyrakietowej w Polsce na warunkach proponowanych teraz przez Stany Zjednoczone – ogłosił Donald Tusk na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Premier wyjaśnił, że gwarancje militarne proponowane przez Amerykanów są niewystarczające. Zarówno szef polskiego rządu jak i Amerykanie podkreślają jednak, że negocjacje wokół tarczy nadal trwają.

Stanowisko i warunki Polski są niezmienne i premier nie zamierza się z nich cofnąć ani o krok. Chodzi o umieszczenie na naszym terytorium baterii rakiet typu „Patriot” i pomoc w modernizacji naszej armii. Dopiero po realizacji tych dwóch celów może być mowa o zainstalowaniu tarczy antyrakietowej. To nie są małżeńskie rozmowy - mówił premier:

Polska jest gotowa dalej negocjować. Donald Tusk twierdzi, że nawet dziś, czy jutro. Negocjacje dalej trwają - zapewniał:

Premier wystąpił na konferencji prasowej po piątkowym, porannym spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych, obrony i MSWiA. Narada trwała półtorej godziny. W czwartek wieczorem Tusk przez 40 minut rozmawiał telefonicznie z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em. Po rozmowie Schetyna poinformował, że rozmowa nie przesądziła o decyzji Polski w sprawie instalacji w naszym kraju elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Spokój Amerykanów

Wypowiedzi oficjalne amerykańskich oficjeli są bardzo wyważone i ostrożne. Zarówno rzecznik Białego Domu jak i Departamentu Stanu powiedzieli, że oczywiście rozmowy na temat tarczy antyrakietowej w Polsce będą się toczyć dalej. I w związku z tym amerykańska dyplomacja nie zamierza ujawniać ich szczegółów. Pozostajemy w negocjacjach z Polską i nie planujemy publicznego komentowania ich szczegółów - stwierdził rzecznik Departamentu Stanu Sean McCormack.

Pojawiają się też pojedyncze, anonimowe głosy o rozczarowaniu Waszyngtonu decyzją Warszawy. Ale jednocześnie inni, anonimowi informatorzy sugerują, że może pojawić się nowa, amerykańska oferta pomocy dla polskiej armii. Nowa, czyli lepsza.

Co na to prezydent?

Inne od rządu zdanie w sprawie tarczy antyrakietowej ma prezydent. Lech Kaczyński jest zwolennikiem porozumienia z Amerykanami - poinformował po spotkaniu z prezydentem minister spraw zagranicznych.

Radosław Sikorski podkreślił, że Kaczyński został szczegółowo poinformowany o tym, co w amerykańskim stanowisku wymagałoby zmiany, tak by mogło dojść do porozumienia. Według nieoficjalnych informacji, prezydent chce aktywnie włączyć się w działania dotyczące tarczy. Niewykluczone, że w najbliższym czasie będzie chciał spotkać się w tej sprawie z premierem.

To była dobra decyzja

Polska ma szansę "ugrać" więcej ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie lokalizacji tarczy antyrakietowej - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony. Jego zdaniem rząd, który nie zgadza się na skromną, amerykańską propozycję, przyjął dobrą taktykę:

Tarcza na Litwie to blef

Krzysztof Soloch, "specjalista od tarczy" z renomowanego Francuskiego Instytutu Relacji Międzynarodowych, uważa, że jak najszybsze podpisanie porozumienia z Polską jest w tej chwili największym priorytetem Waszyngtonu. Tarcza ma być jednym z głównych osiągnięć Busha przed jego odejściem i dlatego będzie musiał prawdopodobnie pójść z Polską na kompromis finansowy.

Amerykanie chcą zbudować w Polsce bazę rakiet, służących do niszczenia pocisków balistycznych. Drugim elementem tarczy jest radar, który zlokalizowany zostanie w Czechach.

Nasi południowi sąsiedzi już dawno dogadali się w tej sprawie z Waszyngtonem - sekretarz stanu USA Condolezza Rice w przyszłym tygodniu podpisze w Pradze porozumienie. Jeśli Polacy nie dojdą do porozumienia z Amerykanami, silosy z rakietami mogą - teoretycznie - trafić na Litwę.

Krzysztof Soloch wyklucza jednak taką możliwość. Jest przekonany, że „tarcza na Litwie” to czysty blef dyplomatyczny. Rosja nie chciała się zgodzić na tarczę w Polsce, więc stworzenie jej na Litwie przyniosłoby Stanom Zjednoczonym więcej problemów niż korzyści - twierdzi ekspert w rozmowie z korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem:

Soloch radzi też Warszawie by jak najszybciej dokończyła negocjacje. Ostrzega, że jeżeli wybory w USA wygra przeciwny temu projektowi Barack Obama, kwestia ta znacznie się skomplikuje: