Już dzisiaj poznamy nazwisko następcy zdymisjonowanego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Takie deklaracje składał wczoraj wieczorem wicepremier Grzegorz Schetyna. Donald Tusk sięgnie po polityka czy raczej kogoś z akademickim dorobkiem?

Poszukiwanie nowego szefa resortu sprawiedliwości idzie jak po grudzie. Choć rzeczywiście optymizm wicepremiera Grzegorza Schetyny może świadczyć o tym, że doszło do przełomu. Ale jeszcze wczoraj po południu do reportera RMF FM Konrada Piaseckiego docierały informacje, że wciąż trwa spór o to, czy sięgnąć po polityka, czy też raczej po kogoś ze środowiska akademickiego.

Ta pierwsza wersja stawała się bardziej prawdopodobna po tym, jak w środowisku prawniczym pojawiły się głosy, że nikomu nie spieszy się do przejęcia schedy po Ćwiąkalskim. Dość bezceremonialnie ogłoszono bowiem, że jego resort pogrążył się w niechlujstwie, a on sam jest odpowiedzialny za samobójstwo Roberta Pazika.