Ponad 20 tysięcy złotych padło łupem bandytów, którzy napadli na stacje benzynową w Chyżnem, niedaleko granicy ze Słowacją. Przestępców poszukuje policja, na miejscu są psy tropiące.

Bandyci wykorzystali fakt, że rano na stacji benzynowej był tylko jeden pracownik. Podjechali samochodem ze skradzionymi tablicami rejestracyjnymi. Do środka weszli już w kominiarkach na głowie. W rękach mieli przedmioty przypominające pistolet i nóż. Grożąc nimi zażądali wydania pieniędzy. Z kasy wzięli cały nocny utarg, a potem szybko odjechali.

Policja zabezpieczyła już monitoring i analizuje film. Sprawdzane jest także, czy bandyci mogli przyjechać ze Słowacji, ale to tylko jeden z branych pod uwagę wątków śledztwa.