Oskarżony o korupcję wykładowca z Uniwersytetu Wrocławskiego zostanie uniewinniony. Doktor pracujący na wydziale prawa został nagrany w czasie rozmowy na temat łapówki. Okazuje się, że nie jest to jednak... wystarczający dowód.

Powód to zmiana przepisów. W zeszłym roku, kiedy toczyło się postępowanie przeciwko Waldemarowi R., zmieniły się zasady wykorzystywania nagrań z podsłuchów. Uznano m.in. że mogą być one użyte jako dowód w sądzie tylko przeciwko podsłuchiwanej osobie, a nie jej rozmówcy.

Tak właśnie było w przypadku wrocławskiego naukowca, ponieważ główne postępowanie dotyczyło pośredniczki, która załatwiała zaliczenia studentom. A wykładowca pojawił się na taśmach niejako przy okazji. Doktor prawa prawdopodobnie zostanie więc uniewinniony.