Rodziny ofiar samolotu transportowego CASA, który rozbił się pod Mirosławcem w 2008 roku, dostaną po 250 tys. złotych odszkodowania i zadośćuczynienia od Ministerstwa Obrony Narodowej. Dzisiaj obie strony sporu spotkały się w sądzie, gdzie doszło do podpisania ugody. Umowa dotyczy dwudziestu trzech rodzin. Pieniądze zostaną wypłacone do 14 kwietnia.

Rodziny ofiar CASY chciały takich samych odszkodowań, jakie zaproponowano bliskim zabitych w katastrofie smoleńskiej, czyli po 250 tys. złotych.

Samolot CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 r. podczas próby lądowania w Mirosławcu. W katastrofie zginęło 20 lotników - czteroosobowa załoga i 16 wysokich oficerów lotnictwa, wracających z konferencji o bezpieczeństwie lotów.

Zadośćuczynień od MON domagali się najbliżsi członkowie rodzin ofiar katastrofy. Jak mówił kilka tygodni temu wiceszef resortu obrony Czesław Piątas, od połowy grudnia 2010 r. do MON wpłynęło 67 wezwań do zapłaty zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, odszkodowania za straty materialne oraz wypłaty renty od 55 osób.

Pełnomocnik rodzin mec. Sylwester Nowakowski przyznał wcześniej, że gdyby MON przedstawił propozycję zadośćuczynienia w takiej wysokości jak rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej (21 stycznia Prokuratoria Generalna w imieniu Skarbu Państwa zaproponowała im po 250 tys. zł zadośćuczynienia), rodziny przyjęłyby tę ofertę. Początkowo roszczenia opiewały na milion złotych każde. Strona rządowa kwestionowała, czy w sensie prawnym można tak samo traktować rodziny ofiar pod Mirosławcem i Smoleńskiem.

Przyczyny katastrofy

Komisja badająca katastrofę CASY jako przyczyny wypadku wskazała m.in. na niewłaściwy dobór załogi i jej niewłaściwą współpracę w kabinie, niekorzystne warunki atmosferyczne na lotnisku, brak obserwacji wskazań radiowysokościomierza podczas podejść do lądowania i błędną interpretację wskazań wysokościomierzy. Po tragedii stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych - w ocenie ministra obrony - za decyzje, które doprowadziły do katastrofy. Do tej pory w sprawie przedstawiono zarzuty dwóm osobom.