"To nie ja rzuciłem Napieralskiego przed oblicze sądu partyjnego. Mogłem to zrobić, zgodnie ze statutem, ale nie skorzystałem z tego uprawnienia. Zrobił to cały zarząd. Sąd podjął decyzję no i cześć" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM, o 3-letnim zakazie pełnienia funkcji w SLD dla Grzegorza Napieralskiego szef Sojuszu Leszek Miller. "Pamięta pan film "Chłopaki nie płaczą"? Tam jest takie ładne zdanie: przestań się mazać, chłopaki nie płaczą"- dodaje. "Sprawa Napieralskiego? Jakie to ma znaczenie dla problemów, które dzisiaj nurtują Polaków?"- pyta Miller. Dodaje, że kiedy sam opuszczał SLD, to nie płakał i nie żalił się.

Konrad Piasecki: Trzy lata dla Mariusza Kamińskiego. Miód na serce Leszka Millera.

Leszek Miller: To jest surowy wyrok, ale proszę pamiętać, że chodzi o prowokacje przeciwko ministrowi i wicepremierowi rządu.

Tylko, że chodzi o prowokację za którą winni zostali skazani. Czyli, to co robił Mariusz Kamiński okazało się być sensowne i zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Ale są uznał, że CBA wtedy kiedy kierował nią pan Mariusz Kamiński dopuszczał się prowokacji, fałszował dokumenty i uznano, że to jest na tyle poważne przestępstwo.

Ale tak się robi prowokacje. Fałszuje się dokumenty, podstawia się komu trzeba i jeśli ten ktoś się na to złapie to idzie do więzienia. Tak jak jest w tej sprawie.

Ale sąd też wyłożył, że służby specjalne nie są od tego, żeby prowokować obywateli do przestępstwa...

... święci ci obywatele nie byli...

... służby są od innych celów...

A to, że skazano go na więcej niż tych którzy dopuścili się płatnej protekcji nie pachnie panu trochę absurdem?

Proszę pana. Każdy będzie miał swój punkt widzenia dotyczący tego wyroku. Ja chciałem tylko przypomnieć, że CBA...

.. ale pan jest zadowolony z tego wyroku?

Cytat

Premier Donald Tusk przez długi czas nie dymisjonował Mariusza Kamińskiego. CBA to jest wspólne dziecko PiS i PO

CBA powstała w 2006 roku. SLD nie poparł tej ustawy, którą solidarnie poparło PiS i PO. Przypomnę, że premier Donald Tusk przez długi czas nie dymisjonował Mariusza Kamińskiego. CBA to jest wspólne dziecko PiS i PO.

I to wspólne dziecko najchętniej pan by zarżął.

Nie. Myśmy mówili wtedy, kiedy CBA było powoływane, że trzeba nie akceptować tego pomysłu, bo to się przerodzi w policję polityczną IV RP i tak się stało.

Cytat

Myśmy mówili wtedy, kiedy CBA było powoływane, że trzeba nie akceptować tego pomysłu, bo to się przerodzi w policję polityczną

Ale widzi pan jak dzisiaj działa CBA. Całkiem sprawnie. Łapie przestępców, łapie skorumpowanych urzędników. Tylko przyklaskiwać.

Ale to tylko pan wskazuje jak wielką rolę odgrywa kierownictwo CBA. Tamto kierownictwo skazane właśnie nieprawomocnym - tutaj dodajmy - wyrokiem dopuszczało się przestępstw przeciw obywatelom i sąd wymierzył karę.

Dzisiaj CBA by pan rozwiązywał, czy nie?

Dzisiaj pewnie nie, dlatego że to już trudno powiedzieć, że to jest taka typowa policja polityczna...

...bo jeszcze niedawno SLD miało dosyć krwiożercze instynkty wobec CBA...

Tak, ale wtedy, kiedy się ten pomysł rodził, kiedy CBA powstawała, to przecież intencje były widoczne jak na dłoni.

Ale dzisiaj zdanie zmieniliście.

Dzisiaj nie rejestrujemy takich ewidentnych przypadków jak ten, który został właśnie osądzony przez sędziów.

Panie premierze, a czy pan uważa, że w polityce jest coś takiego jak wdzięczność? Albo czy powinno być?

Wdzięczność, oczywiście, w każdej dziedzinie życia jest coś takiego.

Patrzę na to, co dzieje się w SLD, na tego nieszczęsnego Grzegorza Napieralskiego, który przyjął pana na partyjne łono po tym, jak pan go zdradzał z Samoobroną, a dzisiaj pan mu się tak odwdzięcza...

Ja wtedy opuściłem sam, nie płakałem, nie żaliłem się... Po prostu pożegnałem swoje koleżanki i kolegów, wyszedłem...

Tak, ale potem pan wracał i Grzegorz Napieralski pana przytulił...

...oczywiście, że tak. Wyszedłem...

...i dzisiaj jakieś poczucie wdzięczności może by mu się należało...

Cytat

Sąd partyjny dokonał oceny postępowania Grzegorza Napieralskiego, podjął decyzję i tyle

Proszę pana, tu nie ma nic do rzeczy wdzięczność, czy niewdzięczność. Sąd partyjny dokonał oceny postępowania Grzegorza Napieralskiego, podjął decyzję i tyle.

Ale to pan go przecież przed to oblicze sądu partyjnego rzucił...

...no właśnie nie ja...

...to pan go zawieszał. Dzisiaj pan robi z siebie niewiniątko...

...właśnie, że nie. Ja oczywiście mogłem to zrobić, bo zgodnie ze statutem mam takie uprawnienia, ale właśnie nie skorzystałem z tego uprawnienia, tylko decyzję podjęło ciało kolegialne, zarząd krajowy SLD.

A kto stoi na czele tego ciała kolegialnego?

Ale ja mam tam jeden głos.

I ten głos był za skierowaniem sprawy Napieralskiego do sądu, czy przeciw?

Tak, bo uważałem, że trzeba to zrobić...

...a widzi pan, to o tym mówię...

Cytat

Mogłem nie słuchać się zarządu krajowego i podjąć tę decyzję samodzielnie. Nie podjąłem jej właśnie dlatego, żeby nie stwarzać wrażenia, że mój pogląd np. odbiega od poglądu większości zarządu krajowego

...ale jeszcze raz panu powtarzam. Mogłem nie słuchać się zarządu krajowego i podjąć tę decyzję samodzielnie. Nie podjąłem jej właśnie dlatego, żeby nie stwarzać wrażenia, że mój pogląd np. odbiega od poglądu większości zarządu krajowego.

Zawieszenie na 3 lata bez możliwości sprawowania funkcji, bez możliwości sprawowania mandatu. Przecież to jest dla niego skrajne upokorzenie.

Proszę pana. Jakie to ma znaczenie dla tych problemów, które dzisiaj nurtują Polaków? Mówimy do milionów obywateli, którzy martwią się pewnie jak związać koniec z końcem. Czy stracą pracę, czy nie stracą, czy dostaną dobrą emeryturę, czy będzie jakaś podwyżka cen...

Znaczy oni losami Napieralskiego się nie przejmują, pan sugeruje?

Po prostu miejmy świadomość skali problemów. Owszem, sprawa Grzegorza Napieralskiego to jest rzecz bardzo wewnątrzpartyjna. Sąd się zebrał, podjął decyzję i cześć.

A kiedy on mówi: Miller traktuje partię jak własny folwark?

Pamięta pan taki film " Chłopaki nie płaczą"?

Pamiętam, pamiętam.

Bo tam takie ładne zdanie pada: "przestań się mazać, chłopaki nie płaczą".

Ale co on ma zrobić ? Przecież założy własną partię. Nie ma wyjścia.

Grzegorz Napieralski jest kowalem własnego losu politycznego, tak samo jak ja, jak dziesiątki innych polityków.

Pamięta pan jego wynik sprzed pięciu lat?

Oczywiście.

Jaki był?

14 procent jeśli pan mówi o wyborach prezydenckich.

Tak, tak prezydenckich.

Ale pamiętam też...

A jak pani Ogórek nie doskoczy do tego wyniku, to co pan powie?

Ale pamiętam też wynik wyborów parlamentarnych sprzed czterech lat. Największa klęska do tej pory.

Ale jak Ogórek nie zdobędzie tych 14 procent, to pan przyzna się do klęski i odda do dyspozycji partii?

Cytat

Dla mnie i dla całej partii, takim wskaźnikiem popularności to są wybory parlamentarne

Proszę pana. Dla mnie i dla całej partii, takim wskaźnikiem popularności to są wybory parlamentarne. I wybory parlamentarne odbędą się pewnie w październiku, w połowie października, i wtedy niech pan mnie pyta co dalej z moimi losami politycznymi, czy innych kolegów.

Wynik Ogórek na te losy nie będzie miał żadnego wpływu?

Jesteśmy przekonani, że pani Ogórek będzie miała dobry wynik. Wczoraj były kolejne badania, zyskuje 3 punkty procentowe. Najwięcej ze wszystkich kandydatów. Bardzo się cieszy.

W jednych zyskuje, w innych traci. Ale wygląda na to, że może nawet 3 nie być, bo ją Kukiz wyprzedzi na przykład.

Bardzo zyskuje proszę pana i będziemy mieli powody do satysfakcji. Wszyscy nie tylko ci, którzy ją wspierają, ale także ci, którzy chcieliby żeby w Polsce było więcej zgody, więcej postępu, więcej świata wartości i żeby polski prezydent prezentował te cechy, które dzisiaj pani doktor Ogórek.

Podobno już się zastanawialiście, czy by z niej nie zrezygnować.

Nie wiem skąd pan ma te wiadomości.

Grzegorz Napieralski potwierdzał, że były takie pomysły.

Niech pan zmieni źródło informacji.

To nie jest dobre?

Dobrze radzę...

Czy to pan wpadł na pomysł odszkodowań dla ofiar Leszka Balcerowicza?

Nie. Ten pomysł pojawiał się od dawna.

Przyzna pan, że mieszanka populizmu z brakiem rozsądku.

Absolutnie się z panem nie zgadzam.

I brakiem przyzwoitości przy okazji...

Cytat

Jeżeli Polska po 25 latach jest w stanie skromnego zadośćuczynienia dokonać... to dlaczego mamy tego nie zrobić

Nie, proszę pana. Uważam, że ten czas początków polskiej transformacji 89-92 wtedy, kiedy ludzie tracili pracę bez żadnych odszkodowań, bez żadnych osłon socjalnych. Jeżeli Polska po 25 latach jest w stanie skromnego zadośćuczynienia dokonać... to dlaczego mamy tego nie zrobić.

Choćby dlatego, że moment, w którym się to pojawia  - a to jest reakcja na odszkodowania dla byłych opozycjonistów - czy na takie renty specjalne dla byłych opozycjonistów, świadczy o tym, że to jest taka czysta polityczna prowokacja.

Nie, my jesteśmy przeciwko dzieleniu ludzi na biednych zasłużonych i biednych niezasłużonych. Uważamy, że trzeba pomagać wszystkim biednym - niezależnie od zasług politycznych, od politycznej barwy, bo jest głęboko niemoralne dzielenie biedy na tą poprawną politycznie i tą niepoprawną politycznie.

Cytat

My jesteśmy przeciwko dzieleniu ludzi na biednych zasłużonych i biednych niezasłużonych. Uważamy, że trzeba pomagać wszystkim biednym - niezależnie od zasług politycznych

A nie uważa pan, panie premierze, że akurat panu w tej sprawie trochę mniej wypada? Żeby nie powiedzieć: trochę mniej wolno.

Nie, proszę pana, mnie i moim kolegom z SLD wolno dokładnie tyle, ile wszystkim. Pan powtarza slogan z "Gazety Wyborczej"...

Nie. Tylko ja żyłem 20 lat w PRL-u, kraju, którym pan rządził, pamiętam szarość, biedę, beznadzieję, pamiętam prześladowania tych, którzy dzisiaj będą dostawali renty.

Uprzejmie pana informuję, że SLD nie przyjmie tej formuły: SLD będzie robił to, co uważa za stosowne, dlatego że nasze mandaty w Sejmie są dokładnie takie same, pochodzą z tego samego wyboru, jak i wszystkie inne. Będziemy robić to, co uważamy za stosowne - obojętnie, czy się to komuś podoba, czy się nie podoba.

Gdyby dzisiaj SLD było kierowane przez tych, którzy nie pamiętają, że Powstanie Warszawskie było w ’44, a nie w ’89 roku, bo mają lat 30, to bym powiedział: "No trudno".

Jeden kolega się kiedyś pomylił, ma pan strasznie długą pamięć.

Ale jak jest SLD kierowane przez byłych sekretarzy PZPR, to wydaje mi się, że troszkę zadumy, troszkę rozsądku...

A zna pan pana sekretarza KC Święcickiego, który dzisiaj jest czołowym politykiem w Platformie Obywatelskiej?

Tak, ale on akurat poparł odszkodowania dla byłych opozycjonistów.

A może pan pamięta o Danucie Huebner, o Leszku Balcerowiczu, o dziesiątku innych aktywistów np. Platformy Obywatelskiej, którzy kiedyś byli w PZPR.

TUTAJ MOŻECIE ZOBACZYĆ, JAK LESZEK MILLER ODPOWIADA NA PYTANIA SŁUCHACZY RMF FM