Mieszkańcy gmin znowu protestują przed Kancelarią Premiera. Nie chcą przyłączenia ich wiejskich terenów do miast. Dziś miał zająć się tym rząd, ale z zapowiadanego porządku obrad ten punkt zniknął.

Protestujący, co zaskakujące, z radością przyjęli tę informację. Jeśli sprawa nie stanie na rządzie, znaczy, że jej nie ma i zostaniemy na swoim – twierdzi wójt gminy Ełk. Jeśli tak się stanie, będę bardzo szczęśliwym człowiekiem. To znaczy, że demokracja w Polsce zostanie utrzymana, a głos mieszkańców wysłuchany - mówi reporterce RMF FM Antoni Polkowski:

A jest kogo słuchać, bo przed Kancelarię Premiera przyszły nawet staruszki, wszystkie w regionalnych strojach. Mówią, że nie chcą i nie mogą oddać swojej ziemi. Na tej ziemi rośnie żyto, pasą się krówki, jest nabiał, jest mięsko, świniaczki się chowa, a jak nam zabiorą pod bloki to nic nie będzie. Z czego miasto będzie później żyć jak na wsi nie urośnie - pytają:

Poza tym Mazury nie będą miały szans na miano nowego cudu świata jeśli zamiast przyrody zobaczymy tam beton.