Niechlubny rekord upojenia alkoholem padł w Lęborku. Policjanci zatrzymali tam rowerzystę, który miał - uwaga - 6,5 promila w wydychanym powietrzu.

56-letni mężczyzna, gdy zobaczył policjantów, natychmiast zszedł z roweru. Gdy funkcjonariusze próbowali go wylegitymować, nagle zaczął uciekać. Co ciekawe, nawet wtedy nie porzucił roweru.

Dodajmy, że według specjalistów śmiertelna dawka alkoholu to 4-4,5 promila.