Dopiero po 24 godzinach pracownicy szpitala w Chełmie odnaleźli w toalecie martwego pacjenta. 45-latek trafił do szpitala pod wpływem alkoholu, po czym zniknął z oczu sanitariuszom. Ci uznali, że mężczyzna prawdopodobnie sam opuścił szpital w niewiadomych okolicznościach. Dopiero po dobie znaleźli go w szpitalnej toalecie. Sprawą zainteresowała się policja, która bada, kto ponosi odpowiedzialność za pozostawienie pacjenta bez opieki i, co za tym idzie, czy ponosi odpowiedzialność za jego śmierć.