Tomasz Skory: Rząd kolejny raz przełożył określenie swojego stanowiska w sprawie rozdziału „Swobodny przepływ kapitału” w negocjacjach z Unią Europejską. Chodzi o to, kiedy zaczną się te 3- i 7-lenitnie okresy przejściowe na zakup polskiej ziemi przez dzierżawców z Unii Europejskiej. Pan myśli, że przekładanie decyzji przez rząd to jest taktyka, która pozwoli zatrzeć wrażenie, że Polska jednak ustępuje?

Marek Sawicki: To nie jest kwestia dyskusji, czy Polska ustępuje, czy nie ustępuje. Ja ze zdumieniem słuchałem tej relacji spod kancelarii premiera, gdzie rzeczywiście dziennikarz wykazał się wielką troską o rolników unijnych i ich interesy, natomiast nie było ani jednego zdania troski o polską gospodarkę.

Tomasz Skory: Dziennikarz wykazał się dbałością o słowa i to o słowa premiera. Piotr mówił o tym co zapowiadał premier Leszek Miller.

Marek Sawicki: Problem dzierżawy i czasu od kiedy to liczyć jest bardziej złożony niż państwu się wydaje i niż to ma dotyczyć jednej czy drugiej informacji rządu. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, mówił o tym premier Kalinowski, że po to, by otwarcie mówić o zamknięciu negocjacji w obszarze przypływu kapitału, a więc także i nabywania nieruchomości rolnych przez cudzoziemców, trzeba przede wszystkim uregulować te sprawy w zakresie obrotu ziemią w Polsce. Nie jest to problem łatwy, nie jest to kwestia zakupu samochodu, czy nowego ubrania, jest to kwestia skomplikowanych regulacji prawnych, także nie naruszających regulacji prawnych w krajach Unii Europejskiej. I to musi trochę potrwać.

Tomasz Skory: Premier Miller o tym wszystkim parę dni temu nie wiedział, dowiedział się dopiero dziś.

Marek Sawicki: Premier Miller o tym być może wiedział, być może nie do końca wiedział, w każdym razie te dwie rzeczy muszą się z sobą do końca łączyć i dopiero wtedy kiedy będą równolegle na rządzie rozpatrywane, a z tego co wiem mają być rozpatrywane 12 marca będzie podejmowana decyzja.

Tomasz Skory: Dopiero wtedy? Dzisiaj Michał Tober zapowiadał, że decyzja zapadnie po spotkaniu premiera Millera z Guenterem Verheugenem za mniej niż 48 godzin w czwartek.

Marek Sawicki: Ja mam dzisiaj tylko taką informację, że wizyta Verheugena będzie wykorzystana tylko do konsultacji negocjacji wzajemnych, do wyjaśnienia stanowisk, bo takie przy stronach negocjujących są konieczne. Natomiast to, że decyzja zapadnie w czwartek to nie jest to możliwe, bo w czwartek także nie będzie posiedzenia rządu, więc wie pan o tym doskonale. Natomiast wiem, że termin został ustalony i wyznaczony przez pana premiera na posiedzeniu rządu na 12 marca.

Tomasz Skory: Ja pytam o przegraną w negocjacjach z Unią Europejską tak ogólnie, bo pamięta pan pewnie własne uderzenie, kiedy minister Cimoszewicz powiedział w Brukseli to, czego nie powiedział w Warszawie, że można kupić ziemię w Polsce, jeśli się ją wcześniej kilka lat dzierżawi. W wypadku czasu dzierżawy skończy się to zapewne tym, co chce Unia Europejska, wszystko na to wskazuje. Przed chwilą wręczałem panu zestaw depesz, w których jest napisane: „Rząd prawdopodobnie przyzna unijnym rolnikom prawo nabywania… itd.”

Marek Sawicki: Jest to taka wspólna kakofonia polityków w Polsce, ale także, co z wielkim zdziwieniem zauważam, mediów. Tak naprawdę nie ma w polskich mediach reprezentanta polskich interesów i polskiego stanowiska, tylko tak wszyscy dokładnie, kiedy ten rząd ustąpi, kiedy się zdecyduje, kiedy zdecydujemy się na pełne warunki stawiane przez Unię Europejską…

Tomasz Skory: Trzymamy rząd za słowo.

Marek Sawicki: Ja myślę, że wstępowanie do Unii, to jest trochę poważniejsze zagadnienie niż, tak jak powiedziałem wcześniej, kupowanie garnituru i naprawdę warto o tym poważniej dyskutować, poważniej zastanawiać się. To nie są decyzje, które podejmujemy na rok, czy na dziesięć lat, to są decyzje, które będą ciążyły na funkcjonowaniu i życiu naszych przyszłych pokoleń. Warto przy tym troszeczkę więcej spokoju rozwagi, a mniej takiego efekciarstwa.

Tomasz Skory: A propos efekciarstwa, ja jednak postaram się. Obserwator mógłby powiedzieć SLD chce za wszelką cenę do Unii Europejskiej, a PSL chce za wszelką cenę rządzić. Tak to można postrzegać.

Marek Sawicki: Proszę pana, znowu pan tu dokonuje pewnej nadinterpretacji, nadużycia. Ja zwracałem już uwagę jednemu z redaktorów „Życia”, bo także podobnie interpretuje zachowania PSL-u. My podkreślamy jednoznacznie, weszliśmy do rządu po to, żeby realizować program PSL-u, żeby naprawiać polską gospodarkę i żeby zapewnić Polsce równoprawne warunki członkostwa w Unii Europejskiej. Póki trwają negocjacje, póki jest możliwa prezentacja w ramach rządu własnego programu, własnych koncepcji obronić, dotąd w tej koalicji będziemy trwać.

Tomasz Skory: Jeśli tylko PSL-wi na czymś zależy sprawa przepada, tak można byłoby sądzić. I to często w ten przypadek zamieszane jest SLD. Ja przypomnę: podatek importowy – sztandarowe żądanie PSL… i nic.

Marek Sawicki: Nie ma pan racji. Niech pan sobie przypomni podatek VAT na materiały budowlane. Dalej, jeśli pan mówi o okresach przejściowych na zakup ziemi, to akurat niech pan sobie przypomni, pan Cimoszewicz krzyknął „trzy lata i to od zaraz, a tu okazuje się, że nie, że jest 3 i 7 lat i 12 lat, i że jeszcze do dziś nie zrezygnowano od kiedy się będzie liczył czas.

Tomasz Skory: A zmiana ustawy o Narodowym Banku Polskim?

Marek Sawicki: Zmiana ustawy o Narodowym Banku Polskim jest otwarta. Wracamy jeszcze do tej sprawy.

Tomasz Skory: Ciągle jeszcze od wielu tygodni.

Marek Sawicki: Wracamy jeszcze do polityki kursowej. Proszę pana, polityka i gospodarka to nie są takie działania jak w piekarni, gdzie włożył i wyjął i bułeczki upieczone. Nie, to trzeba trochę czasu i rozwagi.