Środowy protest przeciwko wypowiedzeniu tzw. konwencji stambulskiej przed Sejmem zakończył się około godz. 21. Demonstranci zaczęli rozchodzić się sprzed budynku przy ul. Wiejskiej, po tym jak Sejm zakończył obrady. Demonstrację, w dniu w którym w Sejmie odbywało się pierwsze czytanie projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender", zorganizował Ogólnopolski Strajk Kobiet. Na miejscu pojawiła się także kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej. Policja oddzielała od siebie obie manifestacje.

W środę w Sejmie odbywało się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender", który dotyczy wypowiedzenia przez Polskę tzw. konwencji stambulskiej i zobowiązania rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.

W proteście przeciwko wycofaniu konwencji po godz. 18.30 przed Sejmem zgromadzili się protestujący związani m.in. z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet, który zorganizował protest.

Demonstranci mieli ze sobą transparenty i flagi. Ulica Wiejska i Matejki są wyłączone z ruchu. Na miejscu protestu były spore siły policji. Policjanci stali wzdłuż barierek odgradzających Sejm. Funkcjonariusze legitymowali zgromadzonych. Policja wygłasza także komunikaty, że w tym miejscu nie zostały zgłoszone żadne zgromadzenia i prosiła o rozejście się.

Organizatorzy podkreślali wcześniej, że tzw. konwencja stambulska daje dodatkowe zabezpieczenie ofiarom przemocy domowej oraz chroni rodziny oraz najbardziej narażonych na przemoc, czyli kobiety, dzieci i osoby dyskryminowane ze względu na płeć.

Przygotowany m.in. przez Instytut Ordo Iuris projekt ustawy zakłada wyrażenie zgody na wypowiedzenie konwencji stambulskiej i zobowiązanie rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.

O czym mówi konwencja stambulska?

Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

W konwencji stambulskiej figuruje zapis, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych jej zakresem. Chodzi m.in. o zabójstwa "honorowe", do których dochodzi np. w muzułmańskich rodzinach, gdy jej członkowie chcą "zmyć hańbę" spowodowaną rzekomo niewłaściwym zachowaniem członka rodziny. Konwencja określa również tzw. płeć społeczno-kulturową, która oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.

W lipcu minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Do wypowiedzenia tego dokumentu wzywali też inni politycy Solidarnej Polski. Jeszcze w lipcu premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją. Według premiera dokument ten nie pozwala państwu na zachowanie bezstronności w odniesieniu do przekonań światopoglądowych.