"Zbadamy dokładnie każdą serię. Jeśli w jakiejś serii nagle okaże się, że tych substancji jest więcej, będzie wycofana. Na razie takich sygnałów nie ma" – podkreślał minister zdrowia Łukasz Szumowski, nawiązując do niepokojących informacji na temat trującego związku chemicznego w zażywanej przez chorych na cukrzycę metforminie. "Te leki do tej pory ratowały życie, nic się w nich nie zmieniło – nadal ratują życie" – podkreślał gość Porannej rozmowy w RMF FM.

"Są plany B i C" - tak Łukasz Szumowski mówi o politycznych możliwościach odwołania Mariana Banasia ze stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli. "Na pewno rozważane są takie sytuacje, bez zmiany konstytucji, żeby osoby, które mają poważne zarzuty, nie pełniły ważnych funkcji" - dodał minister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.  

"W ciągu czterech lat podwoimy liczbę psychiatrów dziecięcych" - zapowiedział Łukasz Szumowski w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Minister zdrowia przyznał, że obecnie lekarzy tej specjalizacji jest zdecydowanie za mało. "Gdy przychodziłem do resortu było w Polsce ok. 450 psychiatrów dziecięcych. W tej chwili w trakcie specjalizacji jest czterystu kilkudziesięciu kolejnych" - dodał.

Szumowski zapewnił też, że ministerstwo chce wyeliminować ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy. W tym celu resort zamierza znacząco rozszerzyć dostęp do szczepień na wirusa brodawczaka. "Szczepienia HPV będą od 2021 r. refundowane dla każdej dziewczynki od dziewiątego roku życia" - powiedział.

Robert Mazurek poruszył także wątek e-recept, które od stycznia zastąpią recepty tradycyjne. "Nie przewidujemy chaosu po wprowadzeniu e-recept. Działa to na razie bardzo dobrze. (Lekarze wystawili już - red.) 43 mln e-recept" - powiedział minister Szumowski.


Robert Mazurek, RMF FM: Proszę nas uspokoić albo zaniepokoić. Czy leki na cukrzycę są na pewno bezpieczne?

Łukasz Szumowski, minister zdrowia: W lekach na cukrzycę nic się nie zmieniło. To nie jest zanieczyszczenie pod postacią, nie wiem, wsypania jakiejś trucizny do leku. W trakcie produkcji pojawiają się śladowe ilości tych substancji, ale tak było zawsze.

To skąd ta wczorajsza sensacja, doniesienie o tym, że w Azji i Niemczech odkryto zanieczyszczenie leków?

To jest swego rodzaju sensacja, bo odkryto faktycznie to. Europejska Agencja Leków zaczęła badać nowymi metodami, bardzo dokładnie wszystkie substancje i po prostu odkryła śladowe ilości tych nitrozoamin w leku na cukrzycę, natomiast to nie jest zanieczyszczenie, tylko naturalny proces produkcji.

Dobrze, czy jakiekolwiek leki będą wycofane z rynku?

Tak jak zawsze Główny Inspektorat Farmaceutyczny wycofuje leki, jeżeli przekraczane są normy i to jest ok. 70 leków  - na przykład - w tym roku.


Czy jakiekolwiek z tego powodu będą wycofane, na cukrzycę?

Nie wiem, każde będą badane. Żeby była jasność - my zbadamy dokładnie każdą serię, jeżeli w danej serii nagle się okaże, że tych substancji jest więcej, to tak jak z każdym lekiem, zostanie on wycofany. Komunikat jest prosty: te leki do tej pory ratowały życie, nic się w nich nie zmieniło i nadal ratują życie.

Skąd ta pewność? W ciągu dnia byliście w stanie to rozwikłać? Nawet nie w ciągu dnia, w ciągu połowy dnia, bo już koło południa pojawiły się informacje z waszej strony, że spoko, nic się nie dzieje.

Bo tutaj nic nowego się nie wydarzyło. Tak jak powiedziałem, ta produkcja była taka sama przez lata i po prostu dokładniejsze metody wykryły śladowe ilości substancji.

Panie ministrze, jest pan ministrem zdrowia, ale też politykiem, posłem wybranym z listy PiS-u i niepodobna pana nie spytać o politykę. To będą najmodniejsze słowa tego sezonu: Marian Banaś - on zapowiedział wczoraj, pan prezes, że nie ma takiej szansy, żeby się on podał do dymisji. Czy PiS ma plan B?

Na pewno, aczkolwiek od razu mówię, ja nie jestem w grupie, która analizuje tę sytuację, ale z tego co słyszę, to na pewno są plany B i C. W taki sposób, żeby...


Żeby do ustawy o NIK-u dopisać...

Nie jestem w grupie, która szczegóły analizuje, natomiast na pewno są rozważane takie sytuacje, żeby - bez zmiany konstytucji oczywiście - osoby, które mają poważne zarzuty nie pełniły aktywnie takich funkcji.

Nie ustajecie w pomysłach na to, to znaczy zabiegach o to, żeby Marian Banaś przestał być prezesem NIK-u?

Myślę, że ten standard, że jak ktoś ma poważne wątpliwości co do prezesa NIK-u i wtedy on powinien ustąpić, powinien być taki sam dla każdego prezesa NIK-u. Niestety wcześniej nie był, teraz mam nadzieję, że taki będzie.

Pan został ministrem, najpierw wiceministrem 2016 roku. Profesor medycyny zostaje wiceministrem, ja bardzo pana przepraszam, ja bym sprawdzał czy za panem nie ciągnie się jakaś dziwna historia, a może, wie pan, jakieś pieniądze się do pana przykleiły tu i tam?

Na szczęście się nie przykleiły, ale sprawdzany byłem przez trzy miesiące odkąd dostałem zapytanie czy zgadzam się wejść w skład rządu. Chyba z trzy miesiące trwała tzw. "wirówka", czyli sprawdzanie służb czy nie mam jakiś dziwnych połączeń. W końcu profesor medycyny podróżuje również za granicę bardzo często, więc tutaj trzeba sprawdzić również pod kątem kontaktu choćby z obcymi służbami - i tak dalej, i tak dalej. Na pewno był to długi proces.

To mnie zastanawia. Jeżeli wiceministra nauki - teraz ministra zdrowia - sprawdzało się przez 3 miesiące, to dlaczego wiceministra finansów, odpowiedzialnego za walkę z mafiami, nie sprawdzono wcale? Zadał pan to pytanie kolegom z rządu? Mariuszowi Kamińskiemu?

Nie zadałem tego pytania, bo rozumiem, że był sprawdzany. Troszkę inaczej się sprawdza, podejrzewam, wiceministra, a zupełnie inaczej prezesa NIK-u.

Panie ministrze, chciałem porozmawiać o czymś naprawdę poważnym. 110 tysięcy osób rocznie umiera na raka. W trakcie naszej rozmowy umarła już jedna osoba - statystycznie. Jak dojdziemy do końca radiowej części naszej rozmowy, umrze kolejna - bo co pięć minut z powodu raka umiera Polak. Pan obiecuje kolejne strategie. Ja wiem, że to nie jest pańska wina, to nie o to chodzi, żeby teraz na pana zwalać winę za to - ale jeżeli wy czegoś nie zrobicie, to będziemy co roku żegnali się z Koszalinem, z Tarnowem - bo tylu Polaków umiera, ilu mieszkańców liczą Koszalin czy Tarnów.

Panie redaktorze, ja myślę, że już coś zrobiliśmy - i naprawdę, patrząc na wypowiedzi onkologów - nie mówię o politykach, bo myślę, że trzeba pytać ekspertów - jeśli się porozmawia z Towarzystwem Onkologicznym...

Rozmawiałem wczoraj.

...to wreszcie ruszają naprawdę sensowne programy, choćby Breast Cancer Unity, w 2020 roku wejdzie Colon Unity - czyli to, o co proszą pacjenci: żeby mieli centrum, gdzie mogą pójść z rakiem jelita grubego i będą obsłużeni od A do Z.

Być może tak będzie, natomiast...

Już jest z rakiem piersi.

Ja pamiętam rozmowy z panem w tym studiu, w zeszłym roku. Pan mi mówił, że do końca 2019 roku w całej Polsce będzie działała sieć onkologiczna. Ona działa w dwóch województwach. Tak jak było, tak i jest. Dwa kolejne, które pan obiecywał, że zaczną działać od 1 listopada, nie działają. Zaczną działać, być może, od 1 stycznia.

One się organizują. To też nie jest łatwe przedsięwzięcie. Jeżeli patrzymy na województwo, to jest dosyć duży obszar, taki jak np. niektórych krajów, przypominam. 

Województwo mazowieckie ma pięć milionów mieszkańców. To jest tyle co Słowacja. Ja to wszystko rozumiem, ale wiedzieliście i wiecie, że to trzeba zrobić.

Rozporządzenie, które dołącza kolejne dwa województwa wyszło. Teraz te województwa mogą rozpisać przetargi, konkursy, zorganizować się.

Panie ministrze, kiedy w całej Polsce będzie tak, że każdy chory na raka będzie miał swojego osobistego asystenta medycznego, który pomoże mu w umówieniu wizyty u specjalisty. Kiedy?

Panie redaktorze, początki są zawsze najtrudniejsze. To się rozpędza.

Kiedy tak będzie w całej Polsce?

2020 jest tym rokiem, w którym założyliśmy, również wpisaliśmy do strategii, że już to się rozszerzy na całą Polskę. 


Kiedy w całej Polsce pacjent będzie miał...

Do końca 2020 roku.

Rok opóźnienia, zobaczymy. Ostatnie pytanie o najważniejszego pacjenta w Polsce. Może nie najważniejszego, ale takiego, który wywołuję największe zainteresowanie mediów. Jarosław Kaczyński jest w szpitalu, a pan go odwiedza. Co u prezesa?

Dobrze, ale z zasady nie rozmawiam o pacjentach, więc mogę tyle powiedzieć. No faktycznie jestem w kontakcie z prezesem.

Pan jechał po koleżeńsku czy z interwencją, żeby tam "wszystko dobrze i przypilnować mi tu prezesa"?

Wie pan co, no członek rządu kontaktuje się często z liderem głównej partii. Szczególnie, że temat zdrowia jest ważny. W związku z tym z jednej strony zawsze kontaktuję się też z premierem, prezesem, ale też znam prezesa. Odwiedzam kogoś, kogo znam.

Przywiózł pan coś miłego prezesowi? Nie wiem, kompot? Wodę mineralną? Co tam się wozi?

Uśmiech.

Uśmiech?

Dobre informacje.