Policja na Lubelszczyźnie wypowiada wojnę osobom bezpodstawnie piszącym skargi na funkcjonariuszy. Liczba skarg wzrasta lawinowo, ale tylko sześć na 100 jest zasadnych. Sąd w Lublinie właśnie skazał pierwszą osobę, przeciwko której wystąpiła policja. Kobieta została ukarana grzywną.

Widziałem, jak ten pan zatrzymał Ukraińca, który wręczył mu pieniążki. Ten policjant, gdy zauważył, że ja to widziałam, natychmiast odjechał - brzmiało nagrane oskarżenie.

Okazało się, że kobieta kłamała, zaś motyw był banalny: wcześniej dostała mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych. Odgrażała się też policjantom, że spotka ich za to jakaś przykrość.

Skarg się absolutnie nie boimy, jeśli ktoś widzi, że policjant działa niezgodnie z prawem. Ale jeśli okaże się, że w takiej skardze nie ma ani krzty prawdy, a wszystko jest pomówieniem, cała odpowiedzialność spada na skarżącego i będziemy wyciągać surowe konsekwencje - ostrzegają lubelscy policjanci.