Dwie godziny walki o miejsce na OIOM-ie. Wczoraj ratownicy pogotowia przywieźli chorego do szpitala Jonszera w Łodzi. Placówka nie chciała przyjąć pacjenta, argumentując to brakiem miejsc. Zaczęły się rozmowy z wojewódzkim koordynatorem ratownictwa medycznego. Ratownicy nie rezygnowali i przez dwie godziny oczekiwali przed szpitalem. Sprawa zakończyła się ostatecznie przyjęciem chorego.

W Łodzi rzeczywiście brakuje jednak miejsc w szpitalnych Oddziałach Intensywnej Opieki Medycznej. Pogotowie musi szukać wolnych łóżek w innych miejscowościach: Zgierzu, Pabianicach czy Brzezinach.

Opieka, tym bardziej w stanach takich wypadkowych, powinna być na miejscu, a nie szukać pomocy w innych ośrodkach - przyznaje rzecznik pogotowia Danuta Korcz. Z rzecznik, przedstawicielem Urzędu Wojewódzkiego Jackiem Raczyńskim i pacjentami rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Posłuchaj relacji: