Bogdan Rymanowski: Myśli pan, że Andrzej Lepper może uzyskać więcej niż 18 proc. poparcia?

Lech Wałęsa: Nie. Jeśli chodzi o niezadowolenie, to może uzyskać prawie 100 proc.

Bogdan Rymanowski: Rozumiem, że to się nie przekłada na głosy wyborców? Dlaczego?

Lech Wałęsa: Niezadowoleni jesteśmy z różnych powodów, z różnych przyczyn. Natomiast kiedy się będzie już decydowało, że dajemy swoje głosy czy swoje decyzje, to wtedy każdy się zastanowi.

Bogdan Rymanowski: Jak pan myśli, dlaczego ludzie wierzą Andrzejowi Lepperowi? Nienawidzą establishmentu, nienawidzą elit?

Lech Wałęsa: Nie dlatego, że wierzą tylko, że są niezadowoleni, a on podnosi parę spraw, które dotyczą niezadowolonych i stąd, jeśli chodzi o diagnozę, zgadzamy się z nim i z jego niezadowoleniem. Natomiast on nie ma rozwiązań i dlatego nie jest w stanie nic mądrego zaproponować.

Bogdan Rymanowski: To może dobrze byłoby, aby w pewnych powiatach, pewnych miastach, pewnych gminach Samoobrona wygrała wybory samorządowe, aby Andrzej Lepper i jego koledzy pokazali, co potrafią?

Lech Wałęsa: Czy możemy eksperymentować. Pewne rzeczy są z góry znane i wiadome. Tu się nie da zrobić za dużo, dlatego że trzeba wiązać nową współpracę w miejscu, które się wywróciło, które było tworzone przez 50 lat i ta współpraca wymaga czasu i nowych pomysłów, a nie starych. Dlatego trzeba większej aktywności, trzeba dobrego diagnozowania, a potem mądrości w rozwiązywaniu.

Bogdan Rymanowski: Andrzej Lepper jest aktywny. Jeździ, spotyka się z ludźmi. Nie robią tego np. politycy opozycji.

Lech Wałęsa: I dlatego z tego punktu widzenia jest potrzebny. Natomiast inni, rozsądni powinni te diagnozy zamieniać w leczenie.

Bogdan Rymanowski: Są tacy, którzy mówią, że to pan stworzył Andrzeja Leppera.

Lech Wałęsa: Ci inni, którzy populizmem, demagogią zdobyli władzą. Popatrzmy teraz wszystkie moje propozycje są na czasie.

Bogdan Rymanowski: Ale to pan panie prezydencie na początku swojej prezydentury przyjął Andrzeja Leppera, to pan wpuścił go na salony.

Lech Wałęsa: Gdyby ktoś mi powiedział to, co ja powiedziałem Lepperowi, to prawdopodobnie mimo swojej pokojowej Nagrody Nobla dałbym mu w nos. On mi tego nie zrobi.

Bogdan Rymanowski: A co pan powiedział Lepperowi?

Lech Wałęsa: Wszystko, co należało powiedzieć. Mówię: Człowieku dokąd ty idziesz, co ty proponujesz, przestań się wygłupiać. Nawet jeśli wygrasz, przegrasz, bo przecież wiesz, że tych problemów tak się nie rozwiązuje. Oczywiście ja tego nie powiedziałem od razu publicznie, dlatego że znów chodzi mi o diagnozę. Chodzi mi o to, by zdopingować tych, którzy mają rozwiązywać.

Bogdan Rymanowski: Ale okazuje się, że Andrzej Lepper nie posłuchał pana.

Lech Wałęsa: Oczywiście, że nie posłuchał, i to z wielu powodów. Natomiast ja się zgadzam z jego diagnozą, nie zgadzam się z jego leczeniem.

Bogdan Rymanowski: A co sobie pan myśli, gdy ludzie porównują Leppera do Lecha Wałęsy?

Lech Wałęsa: No, nich będą poważni. Ja miałem inną sytuację. Ja wytyczyłem kierunki, proponowałem rozwiązania. Niech przypomną sobie moje rozwiązania. Gdyby mnie posłuchano, inna byłaby Polska. I te problemy, na których żeruje teraz Lepper nie miałyby miejsca.

Bogdan Rymanowski: Czy Leszek Miller jest lepszym premierem niż Jerzy Buzek?

Lech Wałęsa: No proszę pana, nie można tak. Nie ma argumentów. Można się tylko w polskim bagienku bawić. On nie może dla Polski dużo załatwić na zewnątrz, bo należy do orientacji, która przegrała, która jak kameleon zmienia się. I tacy ludzie nie są w stanie nic załatwić. A sprawy polskie są bardziej na zewnątrz niż wewnątrz.

Bogdan Rymanowski: Ale na tę orientację głosowało ponad 40 proc. ludzi w Polsce.

Lech Wałęsa: Tak, bo mówili, że już są odnowiciele, wyparli się komunizmu i powiedzieli na koniec, że zrobią to lepiej niż my. No i czy mamy lepiej, to zostawiam...

Bogdan Rymanowski: Powiedział pan, że sprawy polskie są bardziej na zewnątrz niż wewnątrz, czy to znaczy, że Leszek Miller powinien częściej wyjeżdżać za granicę, odwiedzać Berlin, Moskwę czy Waszyngton? On nie ma tyle czasu co pan.

Lech Wałęsa: Ja zamknąłem to w stwierdzeniu, że po upadku komunizmu, a szczególnie ekonomii komunistycznej, potrzebny był plan Marshalla nowej generacji. Tzn. Zachód, który zachęcał nas do walki, powinien nam pomóc w opracowaniu programu wykorzystującego wszystko to, co po komunizmie zostało. Przerosty w różnych zawodach. Na przykład – bo najlepiej na przykładach – wszyscy cieszyliśmy się z rozwiązania Układu Warszawskiego - piękna sprawa, ale co zrobić z tymi wspaniałymi ślusarzami, tokarzami, spawaczami i innymi bardzo wykształconymi, już nie mówiąc o konstruktorach, którzy nie muszą robić samolotów czy do zbrojeniówki, ale mogą robić traktory i inne rzeczy. Są bardzo potrzebni w świecie. To wszystko można było wykorzystać.

Bogdan Rymanowski: Było, minęło. Polskie 5 minut na arenie międzynarodowej już minęło. Co powinien teraz zrobić Leszek Miller ?

Lech Wałęsa: Powinien, po pierwsze: nie uprawiać wcześniej demagogii populistycznej, mówiąc, że zrobi to lepiej. Jasne było, że przy sprawowaniu wcześniej przez 50 lat władzy wiedzieli, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Nie powinni się nam wpychać do władzy, bo my mieliśmy argumenty na kierunku Zachód i nie byliśmy w stanie więcej dla Polski zrobić. Jeszcze raz, komuna i postkomuna zniszczyły polską szansę.

Bogdan Rymanowski: Ale to społeczeństwo było niedojrzałe? Bo to społeczeństwo podziękowało panu, panie prezydencie, podziękowało AWS-owi.

Lech Wałęsa: Ale na błędnych założeniach, na kampanii pomówień, kłamstw itd. Dzisiaj społeczeństwo widzi, do czego to prowadzi, widzi, że przez 10 lat Kwaśniewskiego układu nic nie zostało rozwiązane i nic nie zostało naprawione. A gdyby mi nie przeszkodzono, gdybym ja był 10 lat, Polska byłaby w innym miejscu. Udowodniłem to - walcząc i zwyciężając.

Bogdan Rymanowski: Zazdrości teraz pan czegoś Aleksandrowi Kwaśniewskiemu?

Nie, współczuję Polsce

Bogdan Rymanowski: A 70 proc. poparcia, jakie prezydent ma niezmiennie od kilku lat?

Lech Wałęsa: Większość jednak zauważa, że administruje, że nie naraża się, nie robi. To każdy więc sobie myśli, a to ja sobie zrobię. Myśli, że może zrzucić winę na prezydenta.

Bogdan Rymanowski: A ostatnia mediacja prezydenta z Radą Polityki Pieniężnej i rządem? To znaczy, że prezydent nic nie robi, chcąc doprowadzić do współpracy dwóch ważnych dla Polski organów?

Lech Wałęsa: Można tak, a można załatwiać, można przewodzić, można prowokować, można robić. A on administruje.

Bogdan Rymanowski: Pan powiedział można prowokować. Może pana uznano za prowokatora? I dlatego podziękowano?

Lech Wałęsa: Tak prowokowałem, tak zachęcałem, bo ja byłem w momencie budzenia, w momencie wielkich zmian, w momencie uruchamiania. Natomiast druga kadencja miała być na realizację. Nie było jej.

Bogdan Rymanowski: Scenariusz Lecha Wałęsy dla Polski na najbliższy rok - jak będzie wyglądać?

Lech Wałęsa: Bardzo się boję. To, co się dzieje, jak została zrobiona prywatyzacja, jak to wygląda na zewnątrz i wewnątrz - grozi nam coś na kształt Rewolucji

Październikowej, po której i tak musimy zrobić to, co robimy.

Bogdan Rymanowski: I Andrzej Lepper na czele tej rewolucji?

Lech Wałęsa: Nie. Lepper to chaos.

Bogdan Rymanowski: Jeśli nie Lepper, to kto?

Lech Wałęsa: Każda sytuacja stwarza swoich bohaterów.

Bogdan Rymanowski: Jerzy Engel powinien odejść?

Lech Wałęsa: Nie mam zdania. Nie podobało mi się to. Ale była szansa, ale były też jakieś układy, które spowodowały - moim zdaniem - że to nie wyszło.

Bogdan Rymanowski: Często pan uczestniczy w spotkaniu rady dyrektorów amerykańskiej firmy komputerowej?

Lech Wałęsa: Jeszcze nie. Dopiero w grudniu jest planowane spotkanie. To jest firma, która wszystko przygotowuje, już pracuje, już parę rzeczy miało miejsce. Jestem już pracownikiem.

Bogdan Rymanowski: Dużo pan zarabia?

Lech Wałęsa: Tyle, ile było mówione.

Bogdan Rymanowski: Czyli?

Lech Wałęsa: No, wie pan tego, się nie robi.

Bogdan Rymanowski: Tajemnica handlowa. Ale więcej niż przeciętna średnia płaca w Polsce?

Lech Wałęsa: No tak, ale ja nie zarabiam w Polsce, a na kapitalistach zachodnich. A tu przyjeżdżam i płacę podatek, i to jaki wielki, i utrzymuję premiera, prezydenta i jeszcze paru. Wszystko, co możliwe dokładam dla Polski.

foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa

12:05