Premier zapewnił mnie, że z jego wiedzy i podległych mu służb wynika, że nie jestem podsłuchiwany - powiedział po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim Aleksander Kwaśniewski. W podobnym tonie wypowiadał się także Leszek Miller.

W sprawie rzekomych podsłuchów premier w poniedziałek przed południem spotkał się z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Potem w tej samej sprawie rozmawiał z byłym premierem – Leszkiem Millerem. Obu zapewnił, że nie są podsłuchiwani.

Przyjmuję zapewnienia premiera jako dobrą monetę - powiedział po spotkaniu Kwaśniewski. Jednocześnie jednak zasugerował, że nie do końca wierzy premierowi, bo – jak zaznaczył – „nie urodził się przecież wczoraj”.

Zobacz również:

Były prezydent podkreślił, że podczas rozmowy nie przedstawił premierowi żadnych dowodów na rzekome podsłuchiwanie. Rozmawiał tylko o przesłankach – zaznaczył. Zdaniem Kwaśniewskiego, informacja tygodnika "Wprost", że śledczy dysponują nagraniem jego rozmowy telefonicznej ze znajomym, jest właśnie taką przesłanką. Były prezydent przyznał, że najczęściej rozmawia telefonicznie z Markiem Ungierem, ale – jak dodał – nie ma nic do ukrycia.

Mogę wypowiadać się o przeciwnikach politycznych nawet dość brutalnie i zdecydowanie, ale to dotyczy polityki. Nie mam w swoim życiu niczego, co bym musiał ukrywać, w związku z tym w ogóle problem podsłuchów mnie interesuje w tym sensie, że on niszczy społeczne zaufanie, on niszczy klimat kontaktów między ludźmi - mówił prezydent. Dodał, że uczulił premiera, żeby zwrócił uwagę na działalność podlegających mu służb specjalnych i ich zachowanie wobec polityków.

W sprawie rzekomych podsłuchów Jarosław Kaczyński spotkał się także z Leszkiem Millerem. Jego także zapewnił, że nie był podsłuchiwany. To jest szef rządu i uważam, że jeżeli premier Kaczyński z naciskiem stwierdza, że nie ma tego rodzaju praktyk, to nie mam powodów, żeby w to oświadczenie nie wierzyć - Miller po spotkaniu z szefem rządu.

Jednocześnie Miller zapewnił, że podsłuchów się nie boi, bo przez telefon mówi zawsze o tym, co może powiedzieć dziennikarzom. Ważne, żeby nie było takiej psychozy, takiego wrażenia, że wielu ludzi jest podsłuchiwanych - dodał.

W ubiegłym tygodniu szef rządu wysłał listy do Kwaśniewskiego i Millera, w których zaprosił ich na spotkanie w Kancelarii Premiera w celu wyjaśnienia sprawy. Premier zapewnił, że ani Kwaśniewski, ani Miller nie są podsłuchiwani.

Pod koniec marca w wywiadzie telewizyjnym Kwaśniewski powiedział, że ma poczucie, iż jest "podsłuchiwany przez IV RP". Później tygodnik "Wprost" w internetowym wydaniu podał, że zdaniem Millera informację o podsłuchach Kwaśniewski dostał od służb, które go podsłuchują.

W niedzielę "Wprost" podał, że śledczy dysponują nagraniem rozmowy telefonicznej Kwaśniewskiego. Były prezydent został nagrany, gdy zadzwonił do legalnie podsłuchiwanego znajomego. W związku z tym minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann polecił podległym mu służbom sprawdzić, czy wobec Kwaśniewskiego zastosowano jakiekolwiek techniki operacyjne. Po sprawdzeniu okazało się, że obawy byłego prezydenta są nieuzasadnione