Odpowiedzi można mnożyć: przemysł zbrojeniowy, rozmaite firmy podpisujące kontrakty na powojenną odbudowę, firmy elektroniczne, które wymyślają nazwy operacji wojennych, by później wypuścić na rynek gry komputerowe o tych samych tytułach.

Jest jednak jeszcze jedna branża, traktująca wojnę z terroryzmem na poważnie, wyłącznie jeśli chodzi o pieniądze. Rozmaite firmy wypuszczają na bardzo dziś chłonny rynek rozmaite produkty mające bezpośredni lub pośredni związek z wojną z terroryzmem i wojną w Iraku.

Za pośrednictwem Internetu można na przykład kupić plastikowe lalki będące zminiaturyzowanymi kopiami głównych bohaterów tej wojny. Jest Osama bin Laden, starszy syn Saddama Husajna Udaj, czy "gadający" prezydent Bush.

Niewątpliwym bohaterem wojny irackiej, przynajmniej jeśli o gadżety, jest były minister informacji Iraku Mohammed Saeed Al Sahhaf. Dorobił się on - mimowolnie - co najmniej dwóch internetowych witryn za pośrednictwem, których można kupić kubeczki, koszulki, torby czy pudełka na lunch z najbardziej znanymi wypowiedziami ministra. Jeden z tych portali oferuje także mówiącą lalkę irackiego ministra „dezinformacji".

Al Sahhaf doczekał się też sygnowanego swym nazwiskiem ostrego sosu. Według portalu, który go sprzedaje to właśnie butelki tego szukał bezskutecznie szef inspektorów ONZ Hans Blix. W USA na fali wojny z terroryzmem pojawiły się także "polityczne lody" – Iracka Droga ( czekoladowo-migdałowe) i Nienawidzę Francuzów (waniliowe).

Prawdziwą karierę robi słynna już na całym świecie talia kart z podobiznami i nazwiskami 55 najbardziej poszukiwanych irackich przywódców. Można także kupić glicerynowe mydełko z Saddamem Husajnem do powieszenia w łazience. Sznureczek jest symbolicznie okręcony wokół szyi irackiego przywódcy. By w łazience panowała harmonia, można jeszcze dokupić papier toaletowy z podobizną Saddama...

16:50