Tomasz Skory: Po Warszawie krążą plotki o szczególnie chronionym transporcie kilkudziesięciu ton banknotów i monet euro, który to transport w ostatnich dniach miał dotrzeć do Narodowego Banku Polskiego. Może pan potwierdzić bądź zaprzeczyć?

Krzysztof Jakubiszyn: Myślę, że to nie są ostanie dni. Te banknoty i monety są już w oddziałach okręgowych Narodowego Banku Polskiego. Myślę, że są już także we współpracujących z nimi bankach komercyjnych. Także jeśli mowa o jakimś super transporcie to raczej jest to kwestia raczej z początku grudnia, nie dalej jak połowy.

Tomasz Skory: Proszę powiedzieć, ile tych euro mamy w kraju zanim je zobaczymy?

Krzysztof Jakubiszyn: Myślę, że w całym polskim systemie bankowym na początek, czyli na dwa pierwsze miesiące wymiany, to będzie kwota rzędu może z 200 milionów euro. Potem w ciągu roku, będzie to oczywiście uzupełniane w zależności od potrzeb.

Tomasz Skory: Czy banki potrafią zapewnić na przykład wyjeżdżającym na narty do Austrii, Włoch, Niemiec niezbędną ilość gotówki euro. Nawet tym, którzy by chcieli wydawać nieprawdopodobnie wielkie sumy?

Krzysztof Jakubiszyn: Tak, jeśli ludzie będą chcieli wymieniać na euro spore kwoty, togo co nazywamy walutami narodowymi właśnie szylingów austriackich, czy francuskich franków, będą mogli to zrobić. Należy tylko pamiętać, że tak jak przy każdej dużej transakcji gotówkowej, jeśli jej wartość będzie wyższa niż 10 tysięcy euro, będą podlegali obowiązkowi rejestracji.

Tomasz Skory: Mnóstwo ludzi trzyma na czarną godzinę waluty, które lada moment zaczną znikać z rynków sąsiednich państw. Co powinni zrobić, żeby tych pieniędzy nie stracić? Mówię o Polakach.

Krzysztof Jakubiszyn: Po pierwsze spróbować jeszcze przed końcem roku wpłacić na rachunek w banku, lub takowy rachunek założyć jeśli go jeszcze nie posiadają.

Tomasz Skory: A jeśli ktoś ma szczególny sentyment do trzymania pieniędzy w gotówce, w skarpecie?

Krzysztof Jakubiszyn: Jeśli tak, to poczekać do 2 stycznia i wymienić w którymś z polskich banków. Może to być dowolny bank komercyjny, może to być oddział Narodowego Banku Polskiego, ale nie musimy się spieszyć. Mamy na to cały następny rok.

Tomasz Skory: Cały przyszły rok, czyli gotówkę będzie można wymieniać przez cały 2002 rok?

Krzysztof Jakubiszyn: Tak, do 31 grudnia 2002 roku włącznie. I na przestrzeni całego przyszłego roku warunki będą identyczne. A więc niczego nie zyskamy bardzo się spiesząc.

Tomasz Skory: A propos zysku z innej beczki, warto zakładać lokaty w euro?

Krzysztof Jakubiszyn: Jest to oczywiście decyzja biznesowa każdego z nas. Ja gdybym był pytany o radę, wolałbym założyć lokatę w polskiej złotówce, dlatego, że oprocentowanie w niej jest wyższe. Natomiast jeśli ktoś z jakichkolwiek powodów woli oszczędzać w dewizach, to myślę, że lokata w euro nie jest ani gorsza, ani lepsza niż w franku szwajcarskim.

Tomasz Skory: Po pierwszym stycznia zaczniemy się coraz częściej nieuchronnie stykać z euro. Jak rozpoznać euro prawdzie, odróżnić od ewentualnych podróbek. Eksperci mówią, poczuj-przechyl-spójrz pod światło. Co to znaczy?

Krzysztof Jakubiszyn: Tak. Poczuj to znaczy, wyczuj szorstkość papieru z jakiego banknot został zrobiony, jeśli pod palcami czujemy coś gładkiego, ta na pewno to jest fałszywka.

Tomasz Skory: To co one są z bawełny?

Krzysztof Jakubiszyn: Tak, jest to 100% bawełny nasiąknięte oczywiście odpowiednimi chemikaliami. Po drugie, pewne elementy nadruków są wypukłe, które elementy można wyczytać w materiałach informacyjnych Narodowego Banku Polskiego, które dostępne są w polskich bankach. Spójrz pod światło, bo wtedy zobaczysz albo nitkę zabezpieczającą, albo znak wodny, albo ujawni się hologram. Przechyl, bo przy przechylaniu również ujawniają się dodatkowe hologramy, wreszcie zmienia barwę farba, którą namalowane są nominały banknotów.

Tomasz Skory: Polska będzie mogła formalnie przystąpić do strefy euro najwcześniej dwa lata po przystąpieniu do Unii Europejskiej, czyli optymistycznie można liczyć 2006 rok. Czy warto się z tym spieszyć?

Krzysztof Jakubiszyn: Myślę, że nie warto odkładać tej decyzji, dlatego że przystąpienie do strefy euro to jest wprowadzenie Polski w grono krajów o bardzo stabilnych gospodarkach, w których mamy bardzo niską inflację i związany z tym bardzo niski poziom 100%. Mamy finanse publiczne trzymane w odpowiednich ryzach i generalnie rzecz biorąc, dużo lepsze warunki do prowadzenia działalności gospodarczej.

Tomasz Skory: Ale wejście do strefy euro oznacza także utratę możliwości prowadzenia krajowej polityki gospodarczej przez kurs walutowy na przykład.

Krzysztof Jakubiszyn: W tym momencie Polska już i tak będzie powiązana z krajami członkowskimi Unii Europejskiej, że potrzeba prowadzenia samodzielnej polityki pieniężnej, czy samodzielnej polityki kursu walutowego, moim zdaniem, nie będzie już rozstrzygająca. Notabene nie sądzę, aby dewaluacja waluty, bo o tym najczęściej się mówi odradzając szybkie wchodzenie do strefy euro, była na długa metę rozwiązanie bolączek polskiego eksportu i polskiej gospodarki w całości.

Tomasz Skory: A czy można wejść do strefy euro jednostronnie niejako. Wtedy kiedy strefa euro nie życzy sobie tego zbytnio?

Krzysztof Jakubiszyn: Nie sądzę, żeby to było możliwe. Musiałoby być chociaż milczące przyzwolenie po tamtej stronie. Domyślam się o co panu redaktorowi chodzi, na polskim gruncie powstała idea jednostronnego wprowadzenia euro. Jej autorzy nie mieli jednak na myśli, że będziemy to robić wbrew woli Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Chodziło im o to, abyśmy szybciej to zrobili niż wynikałoby to z normalnych procedur.